Mija drugi miesiąc izolacji. Siedząc w domu, wymyślamy sobie zajęcia. Nadszedł czas na podsumowanie tego, co każdy z nas zrobił lub ma jeszcze szansę zrobić. Pierwsze były zapasy: papieru toaletowego, makaronu i ryżu. W sumie nie wiadomo, po co, ale tak było. Do tego stopnia, że trzy tygodnie po zamknięciu szkół, miałam problem z kupieniem ryżu do pomidorowej. Z makaronem było lepiej, dało się dokupić bez problemu. Papier toaletowy do koloru i wyboru. Jednak stał się symbolem, który w plastyczny sposób zmienił się w zabawny prezent na urodziny, dla tych, którzy obecnie świętują. Wszak nadal jest ponoć cenny.
Kolejnym punktem były porządki w szafach i genialny plan na wiosenny outfit: dres, bo miało pozostać domowo. Szafy puste, mole przegonione, a na lato nie ma, co planować, bo w sumie nie wiadomo jeszcze, w jakim rozmiarze będziemy szukać garderoby.
Ciasnych ciuchów było szkoda, wiec poszły w ruch zapędy krawieckie. Tak oto naród zaczął szyć maseczki. Wykrój do pobrania TUTAJ
Po dwóch tygodniach na ujawnili się samozwańczy fryzjerzy. Okazało się, że każdy musi zmienić fryzurę, co niektórych zmotywowało po pozostania w domu na kolejny miesiąc. Eksperymentalnie również ujawniły się też zdolności domowego usuwania hybrydy.
Po szalonych porządkach w szafach, na głowach i pazurach, przyszła wena na gotowanie. Tutaj okazało się, że wszyscy bez wyjątku muszą zrobić chleb z gara, chałkę i kawę po koreańsku, a także wafle przekładane kajmakiem - przepis TUTAJ, miód i syrop z mniszka lekarskiego -przepis TUTAJ, lemoniadę z lilaka -przepis TUTAJ, wino ryżowe i sok z pokrzywy- przepisy z pokrzywą TUTAJ.
Remont. Każdy prawdziwy Polak mając kilka dni wolnego, wchodzi w remont. Nie ma to tamto.
Specjaliści od lekcji on-line. Każdy w sumie stał się specjalistą od zdalnej nauki, jednocześnie nie ogarniajac tego. No powiedziałam to głośno. Dobrze, że wieczorem jest wino, bo przyszłoby nam zwariować.
Będzie dobrze.
4 komentarze
To Ci się udało z tym postem! :D Piję wino na przemian z nauką i pisaniem projektów do szkoły. W nocy udało się zdać zdalnie celująco 4 egzaminy (jak ja to zrobiłam)! A zamiast do fryzjera lecę w środę do dentysty naprawić dwójkę, żeby nie wstydzić się ściągnąć maseczki :D
OdpowiedzUsuńFryzjer jest przereklamowany, nawet chłopa sama obcięłam-nożyczkami, co nakaleczyłam swoich palców, to moje ;) A tak serio, dopiero teraz widać, bez ilu rzeczy jesteśmy w stanie się obejść.
UsuńJa postanowiłam dzięki kwarantannie spróbować choć wrócić do swoich włosów i chodze z odrostami :)
OdpowiedzUsuńI spoko. Kiedy chciałam wrócić do swoich włosów, wpadałam na pomysł balejage-domowego oczywiście. pasemko koloru, który miałam, pasemko o dwa tony ciemniejsze, pasemko zostawione tego, co jest. Do tego farbowałam tylko górę-nad uszami, dół zostawiłam. Po kilku miesiacach wszytsko sie zrównało, a i górę przestałam farbować. Wszystko trało ok 8 m-cy/
Usuń