Od kiedy pamiętam, lubię bezy. Niby to tylko ubite białko z cukrem, ale puszyste obłoczki kuszą każdego. Sekretem dobrych bezików jest temperatura białek oraz tempo ubijania oraz czas.
Składniki:
- białka
- drobny cukier
- 1 łyżeczka spirytusu
- 1 łyżka mąki ziemniaczanej
Cukru weź dwa razy tyle, ile jest białek. Kiedy mam szklankę białek, biorę dwie szklanki cukru. Biały cukier rozdrabniam w młynku do kawy. Białka powinny mieć temperaturę pokojową, po bezpośrednim wyjęciu z lodówki, bezy nie wychodzą mi.
Włącz piekarnik na 100 stopni z termoobiegiem. W tym samym czasie wlej białka do misy i na najniższych obrotach zacznij ubijać. Kiedy podwoją objętość, zacznij po łyżce dosypywać cukier. Proces powinien trwać ok 20 min. Nie przyspieszaj go wyższymi obrotami, ani skracaniem czasu, bo znudziło ci się ubijanie. Kiedy masa będzie gładka, lśniąca, biała i bardzo gęsta, dodaj spirytus, po ok 2 minutach dosyp mąkę. Miksuj jeszcze 2-3 minuty.
Możesz nakładać bezy szprycą, u mnie zazwyczaj lądują na blasze łyżką. Bezy piecz przez godzinę w 100 stopniach na termoobiegu, po tym czasie uchyl piekarnik i tak piecz jeszcze pół godziny.
Smacznego.
Podobne przepisy
2 komentarze
Zapisuję przepis. Chyba pójdę kupic gotowe
OdpowiedzUsuńMoże lepiej po pieranik idź...
Usuń