Teoretycznie jesteśmy dorośli i opanowani. Wiemy, jak się zachować w danych sytuacjach, co wypada, a czego absolutnie nie. To nas odróżnia od dzieci. Mnogość codziennych zadań, często pełnione stanowisko, wymagają od nas zdystansowania oraz odpowiedniego zachowania. Jednak bywają momenty, w któych nie da się zwyczajnie nie być dzieckiem.
FOLIA BĄBELKOWA
Normalny człowiek ma z nią styczność kilka razy w roku. U mnie średnio piętnaście razy w tygodniu. Siedzisz sobie spokojnie, przychodzi kurier z przesyłką, a tam... folia bąbelkowa. Nie ważne, co jest w środku, folia to najlepszy odstresowywacz pod słońcem. Pozbycie się tysiąca pęcherzyków powietrza z foli staje się nagle twoim celem życiowym. Pół godziny później, z idiotycznym uśmieszkiem na twarzy, dodeptujesz ją, dopiero wrzucasz do kosza.
PTASIE MLECZKO
Nie uwierzę nikomu, kto twierdzi, że nie ogryza najpierw czekolady z wierzchu. U mnie duży element najpierw odchodzi. W okresie świątecznym ścianka z reniferkami. Na pewno ty również masz swój sposób na ogryzienie go, bo nie znam nikogo, kto po prosto zjada ptasie mleczko bez ogryzania.
NAJLEPSZE NA KONIEC
Ten nawyk pozostaje z wczesnego dzieciństwa. Zjadanie najpierw najgorszej naszym zdaniem części obiadu, by ulubione kęsy zostawić na koniec. To zachowanie mylnie interpretują rodzice. Dziecko nielubiące mięsa zjada je w pierwszej kolejności, a mama zachwycona robi dokładeczkę...
ZJEDZ JESZCZE TROSZKĘ
Pozostając przy jedzeniu. Babcia i jej tendencja do dokarmiania cię w każdych warunkach. Nie ważne czy masz 5 lat, czy 40, ona i tak zawsze uważa, że trzeba cię dokarmić. Chodzisz na siłownie, odżywiasz się zdrowo? Po wizycie u babci wyglądasz jak zawodnik sumo, a ona ci jeszcze serniczek na drogę spakuje.
SKARPETKI Z PALCAMI
Kiedy je założysz, musisz przebierać palcami. To bezwarunkowy odruch tego elementu garderoby. Choćbyś było najbardziej opanowany, musisz pokazać stopą "Heyah".
Polecane
7 komentarze
Oj tak ! W punkt ! 😊
OdpowiedzUsuńHehe muszę wyciągnąć moje skarpety z palcami ;)
OdpowiedzUsuńHahaha koniecznie muszę sobie kupić te skarpety :D Przy okazji narobiłaś mi ochoty na ptasie mleczko :D
OdpowiedzUsuńSkarpetym, ciepły kocyk i ptasie mleczko to podstawa udanego wieczoru :)
UsuńWszystkie punktu do dziś mi towarzyszą, szczególnie zasada "najlepsze na koniec" ;)
OdpowiedzUsuńŻaden z punktów nie sprawdza się u mnie :D No, może za wyjątkiem ptasiego mleczka ;)
OdpowiedzUsuńChociaż - mój Mąż zjada w całości - nie obgryza czekolady!
Ale to tak można? Jak? Dlaczego?
Usuń