Przez lata wypracowywałam stały rytm dnia i nocy u dzieciaków. Moje dzieci, to skowronki. Wstają z bladym świtem niezależnie od pory roku. Nie wierzysz? Spójrz w moje okna między czwarta trzydzieści, a piąta rano, zobaczysz w nich światło. Może powinnam je później kłaść spać? Próbowałam. Jednak nawet położone o północy, wstawały zawsze przed szóstą. Kiepski interes prawda? A gdzie spokojny sen dziecka, przynajmniej osiem-dziesięć godzin snu? Gdzie miejsce na spokojny wieczór dla rodziców? Mój system działa. Może jest kulawy, możliwe, że ma dziury, ale jest mój. Pamiętam, jak dziesięć lat temu teściowie zachwycali się, gdy wówczas dziewięcioletni syn, po dobranocce szedł do swojego pokoju. Nie musiał od razu iść spać, brał książkę i czytał. A my mielibyśmy czas dla siebie. To znaczy, mielibyśmy, gdyby dziecię numer dwa nie piłowało pyszczka dnie i noce.
Byłam uczona, że dzieci po wieczorynce chodzą spać, wieczór jest dla dorosłych. Tego samego uczę dzieciaki. Naprawdę potrzebuję mieć czas dla siebie. Przemyśleć sprawy dnia, usiąść w fotelu i nic nie robić. A one idą spokojnie do swojego pokoju, rozmawiają przed snem i zasypiają. Tak jest do momentu, aż nie usłyszą "dobrej rady-pytania" babci, cioci, koleżanki, sąsiada Zdzicha: "po co je tak wcześnie kładziesz spać?". Bo tak. Nie mam chęci dyskutować. Ale ci, którzy mieli okazję u nas nocować wiedzą, dlaczego. Dziś oświecę i ciebie. Moje dzieci niezależnie od pory położenia się, stopnia zmęczenia i wybiegania, wstają bardzo wcześnie. Pozwolenie im pobiegania dłużej skutkuje rozbiciem całego rytmu. Zaczyna się marudzenie, płacz, odmowa pójścia do łóżka, mimo późnej pory, nocne wołanie i koncert życzeń oraz finalnie wylądowanie w naszym łóżku.
Lato to idealny czas, by zepsuć to, co budowałam przez lata. Wiem, że jeszcze jest widno, przed czwartą rano też jest, a nie budzę cię z tego powodu. W celu uzyskania zaciemnienia, mam rolety. Dzieci są do tego przyzwyczajone. Zapowiadam ci więc drogi doradco, zanim coś palniesz przy moich dzieciach przemyśl to, czy nie robisz mi niedźwiedziej przysługi. Dobre nawyki jest bardzo łatwo zepsuć. Podpaść mi równie łatwo.
Proponowane artykuły
66 komentarze
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPrzy takiej gromadce to jedyny sposób na wieczorną chwilę spokoju. Też praktykujemy. Choć gdy dzieci rosną godzina się nieco przesuwa....
OdpowiedzUsuńOczywiście, wszystko zleży od wieku dzieci :)))
UsuńI bardzo mądry pomysł! Wszystko ma swoje miejsce, a dzieciaki i tak Cię rano obudzą :D Skąd ja to znam ::)))
OdpowiedzUsuńZapomniałam sierota dodać, że widzę boskie zdjęcia <3 :)
UsuńDziękuję <3 Az żal mnie d.. ściska, jak widzę dzieci śpiące do 10-tej ;)
UsuńU nas ta sama zasada o dwudziesej w łóżkach.Telewizora brak od roku,więc idą po kolacji
OdpowiedzUsuńSuper :-) Każda mama ma chyba taki swój rytm dnia i nikt nie powinnie wtykać nos tam gdzie go o to nie proszą.
OdpowiedzUsuńU nas tez stała pora chodzenia spać, margines błędu to 15 min, bo potem juz nie ma mowy o szybkim zaśnięciu,
UsuńMoje dzieci chodzą spać o 20.00 (6 i 3latka)od zawsze i tez nieraz słyszałam głupie docinki że kto to widział tak wcześnie usypiać dzieci
OdpowiedzUsuńA o której usypiają dzieci ci co takie docinki ci walą? U mnie zazwyczaj ci, którym dzieci chowali dziadkowie lub ci których dzieci same padają, gdzieś na podłodze salony #mistrzowiewychowania ;)
UsuńU nas 20 i dzieciaki śpią. Chodź zdarzają się dni kiedy chodzą później spać, ale to raczej jak jesteśmy w rozjazdach.
OdpowiedzUsuńU nas 20 i dzieciaki śpią. Chodź zdarzają się dni kiedy chodzą później spać, ale to raczej jak jesteśmy w rozjazdach.
OdpowiedzUsuńRozjazdy, czy goście czasem zmieniaja czas spania, ale w normalnych okolicznościach twarde zasady ;)
UsuńNajważniejsze, że Twój system działa. Nikogo nie powinno obchodzić czy dzieci idą spać po dobranocce czy o północy. U nas Lenka chodzi później spać jedynie w sobotę, albo kiedy na następny dzień idzie do szkoły na późniejszą godzinę.W tygodniu zazwyczaj o godz 21 jest już w łóżku. Ale nasz system też działa i wszyscy są zadowoleni; -)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że wypracowaliście taki, jak wam odpowiada :)))
UsuńMój syn ma tak samo z wczesnym wstawaniem. Od małego chodzi spać o 20-tej. niedługo skończy 9 lat. Przesuwanie godziny skutkowało jeszcze wcześniejszą pobudką. Jedyne wyjątki to sporadyczne weekendowe seanse o 20-tej jeśli puszczają fajną bajkę w TV i oglądamy sobie razem w łóżku :).
OdpowiedzUsuńDokładnie, przesunięcie godziny było automatycznie wcześniejszym wstaniem.
UsuńU mnie to tak nie działa. Jak jakimś cudem dziecko zaśnie o 20, to śpi... do 9. Uśnie o 2 w nocy, też budzi się mniej więcej o tej porze. Obudzenie jej przed 9 to nie jest prosta sprawa, nie udało mi się od miesięcy. Trochę się boję w związku z przedszkolem, najwyżej ją będę wkładać do chusty i przynosić śpiącą na śniadanie.
UsuńOliwier, gdy był mały, sam wypracował sobie wieczorne zasypianie koło 20. Teraz ma 4 lata i nadal celebrujemy kąpiel około 19, kakao i marsz do wyra między 20-21 max. Nie ma odstępstw (choć mój mąż chętnie by z nich korzystał tak często, jakbym pozwoliła). Znajomi też wychodzą z założenia "jak się zmęczy, to padnie i gdzieś go położymy - przyjdźcie". Nie unikamy imprez czy spotkań ale max 21 jesteśmy w domu i kierujemy się prosto do wyra. Dzięki temu nie walczę do 23 z rozbrykanym dzieckiem, jak spora ilość moich przyjaciół (którzy notabene zazdroszczą "jak fajnie, że on tak szybko chodzi spać")
OdpowiedzUsuńOliwier, gdy był mały, sam wypracował sobie wieczorne zasypianie koło 20. Teraz ma 4 lata i nadal celebrujemy kąpiel około 19, kakao i marsz do wyra między 20-21 max. Nie ma odstępstw (choć mój mąż chętnie by z nich korzystał tak często, jakbym pozwoliła). Znajomi też wychodzą z założenia "jak się zmęczy, to padnie i gdzieś go położymy - przyjdźcie". Nie unikamy imprez czy spotkań ale max 21 jesteśmy w domu i kierujemy się prosto do wyra. Dzięki temu nie walczę do 23 z rozbrykanym dzieckiem, jak spora ilość moich przyjaciół (którzy notabene zazdroszczą "jak fajnie, że on tak szybko chodzi spać")
OdpowiedzUsuńMożecie też znaleźć znajomych, którzy, jak wy celebrują rytuały wieczorne i położyć małego razem z ich dziećmi ok 20-tej :)))
UsuńJa moje dzieci też kładę wcześnie spać. O 19 zaczyna się mycie, o 20 lub nawet chwilę wcześniej lądują w łóżkach. Młodsza (3lata) ostatnio pytała, czemu idą spać, jak jest jasno. Moja odpowiedź była prosta: jest jasny wieczór. Wystarczyło, więcej już nie pytała.
OdpowiedzUsuńJest to dość uciążliwe, gdy są np. jakieś urodziny, gdzie przyjęcie zaczyna się dajmy na to o 18. Mają wtedy dzień dziecka, kosztem mojego wieczoru idą spać później. A co mi tam, czasem można. Ale na pewno nie wstają o 5. Czasem o 6, czasem o 7 nie można ich zwlec z łóżka. Różnie bywa.
Czasem można odstąpić, bo jakaś okazja, ale nie uginać się pod naporem pytań o to czemu są już w łóżkach ;)
UsuńRozumiem Cię doskonale. Moja córka też chodzi spać wcześnie. Jeśli cokolwiek zburzy rytm robi się marudna, nakręca się, nie może zasnąć. Też jest skowronkiem ale tylko w weekendy (niestety ;-)) bo kiedy przychodzi pora by budzić się do szkoły zakopuje się pod kołdrą. Rodzic też człowiek, musi odpocząć. Przepiękne zdjęcia :-) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję. Zgrabne podsumowanie: "Rodzic też człowiek, musi odpocząć" <3
UsuńTeż mamy stałą godzinę spania. Wprawdzie nie po dobranocce, a o 20:30. Są już w łóżkach i tyle. Oczywiście bawiłyby się dalej, ale rano trzeba wstać, a one lubią spać. Jak nie wyśpią się w nocy to śpią w dzień: dotyczy to 8-latka jak i 3-latki. O ile młodsze jeszcze mogłyby pół dnia przedrzemać, to już uczeń nie może sobie na to pozwolić.
OdpowiedzUsuńDobranocka kończy się o 20-tej, więc moje wcale nie idą spać dużo wcześniej niż twoje ;)
Usuńu mnie dzieci po 20 kładą się do łóżek - rzadko odstępuję od tej reguły, i z reguły śpią do 7 -8 rano. Nie widzę w tym problemu a rad od innych po prostu nie słucham.
OdpowiedzUsuńJestem też nauczycielem przedszkola i często rodzice mi się żalą, że ich dzieci kładą się późno spać, że zasypiają dopiero wtedy, gdy rodzice zasypiają, że budzą się o 5 i żeby nie budzić całego domu włączają im bajki. Po krótkiej rozmowie okazuje się, że dzieci nie mają stałego rytmu dnia, zasypiają gdzie padną i o której padną, a najczęściej w ciągu dnia śpią jeszcze 4,5 godzin z czego mamy są bardzo dumne. Proponuję im wtedy ustalenie rytmu dnia - czy z tego skorzystają nie wiem. Najwyżej nie będą mieć wcale czasu dla siebie.
To ja mam inne egzemplarze. W dzień raczej nie spały wcale (na Meli teraz drzemkę wymusza przedszkole), Gaba w ogóle nie spała ani w dzień, ani w nocy (20 min snu, 2 godz wycia)-tak badaliśmy to, nadal poranne pobudki. Ale trzyma twardo stałe rytuały, nie odbiegam od normy, chyba, że czasem wypadnie jakaś "posiadówka".
UsuńU mnie młoda idzie spać o 20, bo tak jak Ty chce mieć czas dla siebie...
OdpowiedzUsuń#brawoTy
UsuńI jak to robisz? Bo moja o 22 je z nami obiad jeszcze, a potem jeszcze się bawi. :)
UsuńU nas bardzo podobnie. Nie od razu po dobranocce, ale codziennie chłopaki (5 i 10 lat) chodzą o tej samej porze spać. Pomimo, że teraz jest jeszcze jasno, bo wiadomo - lato. Dzieci mają swój rytm i my też żyjemy w ich rytmie. Nawet w weekendy raczej nie zdarza nam się być później w domu niż o 19.30/20.00, bo jest kolacja i dobranoc. Wyjątki stanowią piątki kiedy mamy wieczory filmowe :D
OdpowiedzUsuńU nas nie ma wieczorów filmowych, mamy za to walkę po przedszkolnej drzemce ;)
UsuńKażdy sposób jest dobry u nas niestety ostatnio dziecko kładzie się jak zmierzcha
OdpowiedzUsuńMłodsze? Ustaw mu rytm dnia na nowo.
UsuńSuper że działa. Moje nastolatki w ciągu roku szkolnego chodzą spać o 22, nie ma że boli mają tak dużo zajęć że muszą odpocząć. Wyjątkiem są wakacje gdy jest nieco mniej zajęć. Pozdrawiam Magdalena S.
OdpowiedzUsuńNastolatki i 22-ga #szacun, u syna nie przeszło ;)
UsuńŚpimy w jednym pokoju i zmęczona matka goni do łóżek ;}
UsuńZnam to, 12 lat w jednym pokoju w rodzicami i bratem.
UsuńMoje nigdy w życiu nie położyły się po Dobranocce. Jestem typem sowy, więc i tak nie zniosłabym wstawiania dzieci skoro świt. Wolę, żeby pobrykały do wieczora, a rano spały tak jak ja. Szczerze mówiąc próbowałam nauczyć je kłaść się wcześniej, ale to nie leży w ich naturze, podobnie jak w mojej. Po kimś to mają. Zmuszać nie będę.
OdpowiedzUsuńSkoro wszystkim odpowiada to, jak się kładziecie to ok :)
UsuńMam trójkę dzieciaków 6l,3l i 1 roczek nie wyobrażam sobie ich harców po domu chocby nawet do godz 21 od początku uczylam młode zasypiania plus minus 19.30 czy ciemno czy jasno niewazne kladą sie na łożka iśpia a ja mam wieczór dla siebie :)
OdpowiedzUsuńBrawo Ty :)))
UsuńMam trójkę dzieci, córka 6 lat i bliźniaki 2 latka. Starsza córka od urodzenia uczona była rytuałów, zawsze chodziła spać między 19 a 20, po urodzeniu bliźniaków nic się nie zmieniło, wszystkie dzieci zasypiają po 20 i nie ma żadnego problemu. Wiedzą, że przychodzimy z podwórka, jest mycie rączek, kolacja, kąpiel i bajka a potem spanie. Wręcz nie pozwalają zapomnieć o żadnym elemencie wieczoru (tak samo zresztą jest w ciągu dnia. bo wszystko ma swoją ustaloną porę), a znajomi mówią: ale wytresowałaś dzieci - nie wytresowałam tylko próbuję wychowywać, a ja też lubię wieczorem trochę ciszy i spokoju tylko dla siebie:)
OdpowiedzUsuńMoje wyrażają smutek, gdy mówię, że już lecie bajka, a ja ich nie zawołałam wcześniej ;)
UsuńPodobno 80% milionerów wstaje koło 4 ;)
OdpowiedzUsuńCzyli jest nadzieja na zadośćuczynienie za moją mękę?
UsuńU nas teraz ok 19:30 - 20 juz śpi. Ale teraz to nic, mniej wiecej do roku chodziła spać o 17:30-18. I spala do rana, oczywiście z licznymi pobudkami na pierś, jak z jakiś powodów szła spać później długo nie mogła zasnąć, miała o wiele wiecej pobudek Wstawala tak samo o 7 i była marudna. Wtedy to ja się komentarzy nasluchalam. Akurat mieliśmy w rodzinie i wśród znajomych dzieci w podobnym wieku i chodziły spać nawet o 23. Ja widziałam dużo plusów, o 18 mogłam wyskoczyć z domu zakupy, spotkanie, i zostawić mała z mężem :) pierwsza pobudka była o 23;)
OdpowiedzUsuńmoja obecnie wstaje o 3 rano, przez durne ptaki, które drą dzioby. Jestem bardzo rozdrażniona tym i nie wiem jak obie damy radę dalej. Dziś np. obie padłyśmy o 7 rano i wstałyśmy o 10. Przez to cały dzień rozwalony :/
OdpowiedzUsuńJa mam dokładnie odwrotnie, dziecko typ sowa. Chodzi spać o 22 nawet jak o 20 jest już w łóżku gotowy do nocy. Nic nie dało budzenie dziecka wcześniej, porządne wybieganie po południu, po prostu tak ma. Czy nam to odpowiada? Oczywiście że chciałabym, żeby młody chodził spać o 20 i mieć "wolne" wieczory. Ale nie mogę nic poradzić. I też denerwują mnie docinki i porady osób, których dzieci śpią między 19 a 5...
OdpowiedzUsuńHahahah. Mojej byś nie uśpiła. Jak wstanie o 9, biega do 23, a bywa że do północy. Tak po prostu. Czasem zaśnie w ciągu dnia, to biega do 2 w nocy. Serio. Ubić, to mało. Musiałabyś ją przywiązać pasami, nie ma szans, by na czyjeś polecenie choć usiadła na łóżku, a co dopiero zasnęła. :D
OdpowiedzUsuńJa mam odwrotnie ;) dzieci chodzą spać późno, ale wstają też późno. Ja wstaję wcześnie i mam czas dla siebie :D
OdpowiedzUsuńMoja córka też chodzi spać o wyznaczonej porze. O 19 jest juz po kolacji i wykąpana a o 20 zazwyczaj już śpi. I nie ważne, że ma już 6 lat, tak jest u nas od małego. I nie ma znaczenia czy to zima, czy to lato, czy wakacje. Oczywiście zdarzają się wyjątki, gdy na. gdzieś jesteśmy i później wrócimy, ale bywa to bardzo rzadko. I wkurzaja mnie rady innych typu przecież są wakacje nic się nie stanie jak ją później położysz. To moje dziecko i moje zasady.
OdpowiedzUsuńI prawidłowo! Grunt to jasne zasady w wychowaniu, i to w każdej kwestii. Mnie także - typową Matkę - Polkę dobija fakt, iż ktoś ot tak!, bo ma inne zdanie i poglądy na daną sprawę poucza i wedle tych swoich zasad, rujnuje MÓJ wypracowany system. Począwszy od spania, po pielęgnację i opiekę, a na żywieniu mojej córki skończywszy. I nie kończy się tu tylko na radach, ale także na czynach ze strony szczególnie mojej mamy i babci, które to twierdząc, że wychowały kilkoro dzieci, wiedzą najlepiej, jak ja powinnam wychowywać swoje. Szczególnie ma to miejsce (miało!) w momencie, kiedy wyjeżdżałam na uczelnię. I mimo, że zostawiałam listę "co i jak", to i tak osoba, pod której opieką zostawało moje dziecko, stosowała swoje "lepsze" sposoby. Ech! Ciągle każdego uczulam, ale nie zawsze moje prośby zostają uszanowane. Rozumiem, co Pani czuje w związku z powyższą sytuacją.
OdpowiedzUsuńPopieram mam dwójkę dzieci które tez chodzą wcześnie spac i wiele razy słyszałam ze krzywdzę siebie ze je tak nauczyłam bo nawet posiedzieć nie mogę nigdzie bo dzieci nauczone szybko chodzić spac. A ja jestem z tego mega zadowolona dzieci rano budza sie radosne wyspane ja mam wieczorem czas dla siebie
OdpowiedzUsuńJa mam trójkę :) 6,3,1 godzina 20.00 wszystkie śpią. Przez mój uparty charakterek w kwestii snu i potrzeby spania dzieci, straciliśmy spore grono "pseudo znajomych". Z racji stawiania jasnych zasad co do imprez u nas w domu, co do naszych powrotów z imprez grono przyjaciół się skurczyło :( smutne to było do czasu, aż kiedyś usłyszałam od jednej koleżanki której dzieciaki skaczą do 24.00 "Ty to masz fanie, macie przynajmniej czas dla siebie... " TAK mamy czas dla SIEBIE ! a reszta mało mnie już obchodzi....
OdpowiedzUsuńJa też często słyszę, że nie ma potrzeby kłaść dzieciaków tak wcześnie, że przecież rano pośpią,są wakacje, itd. No właśnie nie pośpią, tak jak u Pani Bożeny moje dzieci wstają zawsze o tej samej ( 7 może nie bladym świtem, ale jednak dość wcześnie) Po drugie, byłam przez pierwsze 5 lat posiadania dzieci z nimi sama ( mąż przyjeżdżał co mies. na 1 tydz.) i dla mnie to kładzenie o 7:30 było zbawieniem( prócz tego, że tak jak Gaba moja córa darła buźkę dzień i noc- przez dwa lata :( ) Teraz gdy dzieci sie buntują mówię, ze to po to, by rano miały więcej energii- narazie działą :) CHoć tak jak Pani stracilismy sporo znajomych, bo wieczorami jesteśmy nieosiągalni. Najlepsze jednak było pytanie męża mojej koleżanki " ... kurcze jak ty to robisz, że wasze dzieciaki o 8 są w łóżkach ????" hehehe fajnie nie? A jak moja córka marudzi, ze nie musi wstawać rano do szkoły, to ja jej mówię,że niestety ja muszę wstawać do pracy i koniec tematu. Najważniejsza jest konsekwencja ;)
UsuńNaprawdę ludzie krytykują taki system? Przecież dla rodzica to chyba marzenie, żeby dzieci spały tak wcześnie:) Ja jako dziecko chodziłam spać po dobranocce, a potem w podstawówce sama się pilnowałam i kładłam się o 20:) Jak teraz patrzę na małe dzieci fikające do północy, to słabo mi się robi.
OdpowiedzUsuńTeż nie kumam takich metod. Zwłaszcza, jak pojadę do mamy, ona w bloku mieszka i słyszę wycie na palcu zabaw, gdy się ściemni.
UsuńTo gra w obie strony. Jednym słabo się robi , że dzieci biegają do pózna , a innym słabo się robi , że rodzice są uzależnieni od snu dziecka. Ja od początku trenowałam na synku rytuały. O 19 jedzenie , kąpiel i łóżko o 20. Niestety kładzenie mojego dziecka o takiej porze przez kilka lat było tylko stratą 3 godzin czasu. Nie dość, że ja nic nie mogłam zrobić, żadnego wolnego czasu, to jeszcze dodatkowo nerwy. Dlatego zaprzestaliśmy usypiania na siłę wcześnie i wszystko się unormowało. Dziecko się wieczorem bawi, my robimy swoje i o 21:40 (dokładnie )zasypia. Budzi się o 7 i wszyscy nareszcie szczęśliwi. Nie chcemy być tez niewolnikami snu dziecka i jeśli jesteśmy gdzieś na wyjeździe, pory snu mogą się zmieniać w zależności od tego, jak nam pasuje. Wiele razy słyszałam też dogadywania , że jak mogłam nie nauczyć dziecka spać wcześnie, a moje dziecko od początku życia lubiło spać niewiele i nic na to nie poradzę.
OdpowiedzUsuńJa rowniez sie podpisuje:) moi tez ok 20-21 juz sa w lozkach... chciaz w okresie letnim ten czas sie teoche wydluza ale to z racji tego ze czesto bywamy u dziadkow i pozniej wracamy... jednak w roku szkolnym nie ma odstepstw chyba ze w weekendy... z tym ze z rana nigdy nie ma problemu ani ze spaniem ani ze wstawaniem... zazwyczaj juz ok 7 nie spia ale np w weekendy mowie ze maja sie jeszcze polozyc to potrafia pospac nawet do 9 :) ale tak szczerze to nie spotkalam sie jeszcze z ktyryka w zwiazku ze wczesnym spaniem dzieci...chyba dlatego ze nie mam wielu znajomych
OdpowiedzUsuńZazdroszczę ci ze jeszcze możesz położyć dzieci do łóżek , moje są już nastolatkami i o nakazie chodzenia spać o ludzkiej porze mogę jedynie pomarzyć , noc jest dla nich czasem trzaskania drzwiami od lodówki , rozmowami przez telefon , naszczęście wcześnie wracają do domu , ale też miałam kiedyś taki czas ze moje dzieciaki kładzione były do łóżka po dobranocce, wychodzę z załozenia ze jak sie ma troje dzieci i poświęcam im cały dzien wieczór jest tylko dla mnie i dla męza należy nam się to w nagrode. dzieciaki były tak nauczone ze nawet kiedy mielismy imprezę w domu , grzecznie mówiły dobranoc o 20.30 zostawiały dzieci przyjaciół i kładły się do spania , ale te czasy już mineły niestety . Trzymaj sie swojego rytmu i nie odpuszczaj a inni ze swoimi radami niech się wypchają .
OdpowiedzUsuńMam w domu 19.-latka, wiem o czym mówisz z nocnym siedzeniem i trzaskaniem lodówką o dziwnych porach ;)
UsuńMyślę, że pory układania dzieci do snu to sprawa indywidualna i tak powinna być rozpatrywana, bez głupich rad i dogadywania. Nieraz słyszałam, że powinnam budzić syna rano, tak dla jego dobra - bo nie wypada, żeby spać do 9. A dla mnie to przyzwoita pora wstawania zwłaszcza w weekend kiedy można sobie na to pozwolić. W tygodniu wszyscy wstajemy wcześniej ze względu na obowiązki. Mój 5- latek chodzi spać zazwyczaj o 22, zdarza się czasem, że jest to godz 21, w zależności od stopnia zmęczenia i tego, co robił w ciągu dnia. Póki co jest na dobrze z tymi porami.
OdpowiedzUsuń