Jeszcze do niedawna panowało przekonanie, że mężatka powinna nosić stonowane garsonki i krótką fryzurę z trwałą ondulacją. Status społeczny kobiety statecznej był podkreślany skromnym strojem i zazwyczaj krótką fryzurą. W dawnej Polsce młode niewinne dziewczyny miały prawo nosić długie włosy, kobiety zamężne miały włosy obcinane i chowane pod czepce. Kobiecie z nieślubnym dzieckiem obcinano włosy, ale nie mogła nosić czepca. Stygmatyzowano w ten sposób każdą kobietę. Na pierwszy rzut oka widać było czy dziewczyna jest wolna, zamężna, czy może ma nieślubne dziecko lub zbyt wcześnie straciła dziewictwo. Jeszcze niedawno panował pogląd, że mężatka powinna zdecydowanie skrócić fryzurę, a starszym paniom przystoi skromny koczek lub krótka fryzura.
Pomimo wszelkiej swobody, którą obecnie mamy, nadal panuje przekonanie, że kobieta po 40 w długich włosach wygląda jak wiedźma, czy topielica. Skąd to się bierze? Prawdopodobnie stąd, że większość z nas od czasów szkoły eksperymentowała z koloryzacją oraz bujnymi lokami. Niszcząc w ten sposób włosy. Próby ratowania ich przypłacałyśmy niestety drastycznym cięciem. Rozpaczliwe zapuszczanie powoduje mało atrakcyjny wygląd włosów, stąd przekonanie, że dojrzałym kobietom nie pasują długie włosy. Żadna fryzura nie wygląda atrakcyjnie, kiedy włosy są zniszczone i zaniedbane. Pierwszym krokiem do uatrakcyjnienia wyglądu jest zadbanie o włosy oraz skórę głowy. Warto pomyśleć o zmianie nawyków żywieniowych, zdrowszym jedzeniu, suplementacji witaminami oraz o wysypianiu się. To jak dbamy o ciało, odzwierciedla się również w kondycji włosów. Długie włosy narażone są na zniszczenia przez noszenie swetrów i szalików, szarpanie podczas czesania, niewłaściwe mycie, brak odżywienia, agresywne suszenie gorącym strumieniem, prostowanie i kręcenie na gorąco, brak czasu na stosowanie odżywek i masek.
Wizję o wyglądzie włosów musimy zacząć od podcięcia zniszczonych końcówek, nadanie fryzurze świeżego wyglądu, posłuchanie rady dobrego fryzjera, dla którego priorytetem jest pielęgnacja, a nieusilna koloryzacja. To właśnie taki fryzjer poradzi stosowanie delikatnych szamponów i odżywek dodających objętości, nieosłabianie cienkich włosów doczepkami, które chwilowo poprawią wygląd, a na dłuższą metę nadwyrężą kondycje włosów. Jeżeli włosy są bardzo zniszczone, nie można ich na siłę zapuszczać. Zamiast atrakcyjnego wyglądu możemy mieć odwrotny efekt. Rozdwojone końcówki, matowe, płaskie włosy wyglądają bardzo nieatrakcyjnie. Stąd przekonanie, że dojrzałe kobiety powinny mieć krótsze fryzury.
Jakie są więc rady dla kobiet, które wiele lat katowały włosy farbowaniem, rozjaśnianiem, prostowaniem i nieprawidłowym suszeniem? Dobry fryzjer, który najpierw oceni stan skóry głowy i włosów, doradzi, w jaki sposób pielęgnować, jak dobrać kosmetyki, by naprawdę pomogły, nie zaszkodziły oraz utwierdzi cię w przekonaniu, że w swojej fryzurze, nowej lub starej wyglądasz jak milion dolarów. Takiego fryzjera, w sumie fryzjerkę, znajdziecie pod Warszawą w Milanówku. Pisałam już o Marcie i regeneracji włosów, jaką u niej robiłam. To naprawdę pierwsza fryzjerka, która daje mi poczucie, że 40 minut jazdy do jej zakładu, umówienie się dwa miesiące wcześniej ma sens, gdyż jest to cena profesjonalizmu i serca, które wkłada w swoją pracę. Na zdjęciach możecie podziwiać efekt kilkugodzinnej pracy, jaką Marta włożyła w zniwelowanie żółtego odcienia na moich włosach oraz takie poprowadzenie kierunku farbowania, by odrosty idealnie wkomponowywały się w całość. Po trzech miesiącach od zabiegu mogę śmiało powiedzieć, że wyszło idealnie. W związku z tym, że nie mam siwych włosów, nie muszę martwić się odrostem, który trzeba ufarbować. W moim przypadku zachodzi tylko potrzeba odświeżenia rozjaśnianego dołu.
Dodaj napis |
Efekt po trzech miesiącach.
Moim zdaniem najlepszy fryzjer pod Warszawą http://www.mgnfryzjerstwo.pl
10 komentarze
Ej, ale ja w ogóle nie wiem o czym mówisz? :-) Określenie, że nie wypada kobiecie nosić się w określony sposób, czy to długość włosów, czy styl ubierania, nie powinno nikogo zajmować poza nia samą. Ubieram się i zachowuję według swoich przekonań i tak jak się z tym czuję, a mam czuć się dobrze, komfortowo. To samo powinno dotyczyć każdej osoby. No chyba, że mocno przekracza jakieś granice smaku.
OdpowiedzUsuńTobie bardzo dobrze jest w długich włosach i dopóki masz ochote eksperymentuj.
Większą część życia noszę długie włosy, dwa razy ścięłam i wyglądałam, delikatnie mówiąc słabo ;) wiele norm jest nam narzucanych. Kiedy urodziłam pierwsze dziecko to wciąż słyszałam, że matka nie powinna nosić długich paznokci.
UsuńNie wyobrażam sobie, żeby ktoś mi wymyślał jakieś zasady i ograniczenia. Włosy podcinam co pewien czas, ale dla ich zdrowego wyglądu a nie, bo "tak wypada". Przestałam też farbować swoje białe pasemka, one same wyglądają jak farbowane ;D
OdpowiedzUsuńNaturalna siwizna dodaje uroku, najgorzej wygląda siwy odrost przy czarnej farbie. To duży kontrast i wygląda jakby włosy wyrastały znad głowy.
UsuńJestem prawie 40-tka i kompletnie nie rozumiem, o czym piszesz. Ja im starsza, tym bardziej łamię stereotypy. Jestem prawnikiem i na przekór chodzę w adidasach, po południu w dresie. Kolorowe czapki, daszki i inne oczojebne dodatki są u mnie na co dzień w strojach. Nie ma żadnej 40-tki,50-tki. Chyba że piszesz o zniżkach. Każda z Nas jest w swoim wieku i może robić to, co chce. A liczby niech będą tylko w kalendarzach, wskazując na dzień, miesiąc i rok. :) serdecznie Ciebie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńW tym wieku już i jeszcze na zniżki się nie załapujemy ;)
UsuńJak to mówią, nie myśl, że jesteś na coś za stara, młodsza już nie będziesz :)
Mnie blisko do 40stki, ale włosów ścinać nie zamierzam ;)
OdpowiedzUsuńI fajnie, skoro dobrze się w nich czujesz, to noś :)
UsuńMnie blisko do czterdziestki i włosy ścięłam ponad rok temu tylko i wyłącznie dlatego, że je ...spaliłam! Jak fryzjerka jest dobra i świetnie poprowadzi włosy i ich pielegnację, tak ja U ciebie to nie widze powodów, by nie nosić długich fryzur :)
OdpowiedzUsuńRozjaśnianie to bardzo śliski temat, mały błąd i włosy lecą :(
Usuń