Domowy smalec przebija wszystkie inne dania. Pomimo tego, że praktycznie nie jadam pieczywa, to pajdy chleba ze smalcem i z ogóreczkiem małosolnym sobie nie odmawiam. Dlaczego? Może podświadomie czuję, że ten tłuszcza jest mi potrzebny, a może po prostu jest tak smaczny, że nie umiem się mu oprzeć.
Sposób na zrobienie smalcu jest jeden. Słoninę należy pokroić w kostkę i usmażyć w garnku do wytopienia smalcu. Jednak, by smalec był tym najlepszym, którzy wszyscy się zajadają, należy dodać do niego kilka rzeczy:
- sól
- pieprz
- cebulkę (pokrojoną w kostkę)
- jabłuszko (pokrojone w kostkę)
- majeranek
- oregano
- lubczyk lub bazylię.
Przyprawy mogą być dodawane wg. własnego gustu. Po wytopieniu smalcu ze słoniny i ukazaniu się ładnie przyrumienionych skwareczek, dodaje dodatki. Dlaczego robię to na końcu? Żeby się nie spaliły zanim tłuszcz się wytopi.
Smalec podaję z domowym pieczywem
o ogórkami małosolnymi
6 komentarze
Sama bym smalcu nie zrobiła, nie przepadam ale na jakimś festynie czy w górskich klimatach to czasem najdzie ochota. Twoj wygląda naprawdę apetycznie :)
OdpowiedzUsuńGórach smalec smakuje najlepiej :)
UsuńDżem ze świni świetny tytuł. Osobiście wychowałam się na wsi gdzie kiedyś świniobicie było codziennością ale mimo wszystko smalcu nie tknę
OdpowiedzUsuńNigdy nie byłam na świniobiciu, ale smalec uwielbiam <3
UsuńUwielbiam smalec domowej roboty :D
OdpowiedzUsuńA ja właśnie robię smalec wg przepisu Pana Kwasiora na YT.Troszke w innych proporcjach ale mniej więcej tak samo.Pani tam luknie i powie co o tym sadzi.Pozdrawiam😀
OdpowiedzUsuńTo miejsce dla ciebie,
ale zanim skomentujesz pamiętaj, że ten blog to w dużej mierze ironiczne spojrzenie nie tylko na macierzyństwo, pokazane ze specyficznym może, ale jednak poczuciem humoru.