Największym hitem wśród wiosennych zabawek jest fitget spinner. Wśród dzieciaków z naszej Szkoły to istne szaleństwo. Każdy w ręku obraca gadżet z czterema łożyskami połączonymi plastikiem lub metalem. Ma wiele kolorów i wzorów. Ceny wahają się od 10 do 90 zł. Zaledwie po kilku godzinach zabawy, można pochwalić się sztuczkami, jakie można z nim robić. W zabawce fajne jest to, że jeśli się podrzucie ją podczas kręcenia, opada jednostajnie na ziemię. Początkiem lat 90. wymyśliła go Catherine Hettinger. Jednak nie trafił on na półki sklepowe. Wtedy Catherine Hettinger opatentowała go. Pierwotnie miał służyć do odstresowania pracowników biurowych, ale dopiero teraz dzieci podchwyciły temat po tym, jak youtuberzy pokazali go na kanałach. Dzieciaki z podstawówek rzuciły się na spinnery jak szczerbaty na suchary. Moda na ten gadżet minie tak szybko, jak przyszła. Jednak umiejętności zdobyte podczas treningu z nim, pozostaną.
Kościół katolicki i jego zwierzchnicy podchodzą z nieufnością do nowości. Zmiany są dla nich wizją piekła i ścieżką zła. Jakby czas zatrzymał się w średniowieczu, gdzie na stosach palono czarownice. Oczywiście nowa zabawka jest na tyle popularna, że kościół się nią zainteresował. Od kilku dni jest na liście zakazanych zabawek i gadżetów z bajek. Fitget spinner trafił tam razem z Hello Kitty, kucykami Pony, Monstar High oraz Harrym Potterem. Lista powstała w tosce o dziecięce duszyczki. Fitget spinner mam ponoć szatańskie właściwości. Kiedy się kręci, można zauważyć pojawiajace się trzy szóstki. Serio? Jak bardzo trzeba mieć zryty beret, żeby w zwykłych przedmiotach doszukiwać się drugiego dna? Moje dzieciaki mają spinnery, a twoje?
Lubisz już mnie? Polub
32 komentarze
Padnę... Ech ten Szatan - nic, tylko produkuje zabawki ;)
OdpowiedzUsuńA tak na poważnie, to wiem z pierwszej ręki, że spinery strasznie irytują nauczycieli. Może w Polsce jeszcze nie - bo nagle podwoili ich ceny, he he - ale w USA to jakaś zmora! Nie da się lekcji prowadzić, bo wszędzie latają mini "szataniki". Także ten... Jako ciało pedagogiczne... cieszę się na wakacje :D
W klasie III u córki wychowawczyni zabroniła je przynosić do szkoły... :(
UsuńA ja na swoich lekcjach pozwalam mieć i się bawić o ile jest to forma faktycznie bezwiedna i pozwala się skupić bo np młody nie ma co z rękami zrobić. Jeśli na lekcji większa uwagę zwracają na zabawkę (bo sie chwalą) to chowamy, ale mniej mnie to denerwuje niż np stukanie ołówkiem w stół :)
UsuńANONIMOWY może dlatego, że dzieci bawiły się na lekcji.
UsuńKOBIECA MYŚLODSIEWNA ceny rzeczywiście skoczyły. Ze dwa-trzy tyg temu były trzykrotnie niższe, siła reklamy ;)
UsuńJak dla mnie w tych spinnerach nie ma nic złego... Sama mam jednego, a planuję kupić jeszcze drugiego :) Naprawdę odstresowują, ale co do tej mody to nie zauważyłam. W moim gimnazjum ma je najwyżej kilkunastu uczniów na całą szkołę.
OdpowiedzUsuńNie wiem, jak w gimnazjach, szał jest w naszej podstawówce.
UsuńNawet nie słyszałam o czymś takim :) Teraz jestem już o ten temat mądrzejsza - siostrzeniec mnie nie zaskoczy :)
OdpowiedzUsuńZawsze fajnie zabłysnąć przezd dzieciakiem ;)
UsuńDla kościoła nawet klocki lego są dziełem szatana... Mój synek jeszcze za mały, ale jakoś nie widzę przeciwwskazań na taką zabawkę :)
OdpowiedzUsuńDal kościoła wszytsko jest dziełem szatana, tylko nie to co sam robi.
UsuńMoje nie ma. Dzisiaj pierwszy raz zobaczyłam to w sklepie i zapytałam sprzedawcę cóz to takiego, on z wielkim przejęciem wytłumaczył mi tą zabawkę, jaki to jest wielki hit! Na mnie mimo zachwytu sprzedającego nie zrobiło to wrażenia. ;)
OdpowiedzUsuńTylko na dzieciakch robi ;)
UsuńNie słyszałam o tej zabawce, zaciekawiłaś mnie, jak to działa? :)
OdpowiedzUsuńKręcisz sobie na palcu klub blacie, ponoć odsresowuje.
UsuńDawno nie widziałam, żeby Młody tak cieszył się z zabawki w Dzień Dziecka jak właśnie ze spinnera :D i teraz kręci ... jak zresztą cała szkoła, a popołudniami kręcimy na zmianę :D i ja tam szatańskich szóstek nie potrafię się dopatrzeć...
OdpowiedzUsuńChyba nikt normalny nie potrafi ;)
Usuńmoja za mała na to, ale byłam ostatnio w chińczyku i po 21 zł przy kasie leżały. dalej nie wiem o co tyle szumu z tym xD
OdpowiedzUsuńYoutuberzy pokazali, a ich zazyczaj oglądają dzieciaki, teraz nastał na to szał,
UsuńCzego to Kościół nie wymyśli :-)
OdpowiedzUsuńU nas też mają go wszystkie dzieci w szkole. Ba! Nawet sprzedają te szatańskie zabawki w naszym... spożywczaku. Świat oszalał :-)
Spożywczy zostanie wyświęcony ;)
Usuń:D :D :D Moje nie są na tym etapie, ale serio? bączek to zło o.O
OdpowiedzUsuńSerio ;)
UsuńNie rozumiem... Ale dlaczego kościół wrzucił je na jakąś zakazaną listę? Co w nich demoralizującego prócz tego, że uczniowie nie skupiają się na lekcjach tylko tym się bawią :P ?
OdpowiedzUsuńSerio próbujesz zrozumieć kosciół?
UsuńHmm a faktycznie pozwala się choć trochę odstresować? Klaudia J
OdpowiedzUsuńJak dzieci przestaną się bawić to sprawdzę.
UsuńMoja 11-letnia córka z wycieczki przywiozła sobie dwa😂😂😂
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tym... paranoja... Hello Kitty, Harry Potter... nawet Polsat (bo sat to niby skrót od satan :D)
OdpowiedzUsuńMatko jedyna! Czego to ludzie się nie przyczepią :)))) No nie wiem: śmiać się czy płakać, ręcę rozkładać czy stukać się w czoło? Swoją drogą co jest złego w kucykach Pony? Co jest złego w spinerach? Moja córka ma tę zabawkę i nie dostrzegam w tym grama złego :)
OdpowiedzUsuńWiesz, nie wiedziałam o tej zabawce, dopóki nie przeczytałam na Fb o zakazanych zabawkach. Wystarczy kościół i jest lepsza reklama niż w telewizji ;)) Sama mam ochotę się tym pobawić :D
OdpowiedzUsuńMoje jeszcze za małe ale ubawił mnie ten wpis, chyba sobie kupię 😂
OdpowiedzUsuń