Często zastanawiałam się, jak szybko i tanio zmienić wygląd pomieszczenia. kiedy nadszedł czas generalnego remontu (tak, nadal w nim trwam) okazało się, że na salon mam bardzo okrojone środki. jednak dzięki przemyślanej strategii dałam radę go odmienić.
Zaczęłam już w październiku. Wezwałam wtedy tapicera, gdyż kupiłam (chyba w jakimś pijanym zwidzie) narożnik z eko-skóry. Po zaledwie 1,5 roku wyglądał, jak wielkie nieszczęście, szaleńcze zabawy dzieci i kota nie pomogły mu. Drobne dziurki, pęknięcia i sypiąca się wierzchnia warstwa. Oprócz narożnika miałam jeszcze fajny, bardzo wygodny i funkcjonalny fotel od teściów. W ostatniej chwili oddałam do tapicera narożnik i dwa fotele (drugi spoczywał spokojnie w piwnicy). Meble wróciły, obicie ich okazało się strzałem w dziesiątkę. Tapicer zamówił u stolarza nóżki (oczywiście zasugerowałam ich wymianę, podając wymiar i wygląd nowych), odmieniło to je i ujednoliciło z narożnikiem. Tu pierwsza oszczędność (nowy narożnik wyniósłby mnie ok 2000 zł, fotele ok 1000 zł), za materiał i robociznę zapłaciłam 1300 zł.
Kolejną zmianą, tu jednak już był wydatek, była szafa na skraju salonu i korytarza (to pomieszczenie otwarte), jednak owa szafa dała dopełnienie ściany w salonie i przedłużając ją pomogła na nowo zagospodarować przestrzeń, którą skurczyłam. Zaczęła się rewolucja, wszystko w salonie zmieniło miejsce. Nie wykorzystana dotąd powierzchnia pod skosem dała teraz miejsce nowym meblom(ażurowe regały z ikei, położone na dłuższym boku).
Marzeniem moim były żółte dodatki w salonie. Pełnię szczęścia osiągnęłam robiąc zakupy w ikei. Były tam żółte pudła oraz materiał obiciowy w mega przecenie. Kupując zaledwie dwie rzeczy ożywiłam szaro-bure wnętrze, ma to oczywiście swój plus, przy zmianie nastroju szybko i bez kosztów mogę zmieć kolory dodatków. Pudła są bardzo pakowne, mieszczą pół domu. Z obiciówki uszyłam bieżnik na ławę, podmieniło to jej "goły" wygląd. Starczyło również materiału na obszycie poduszek.
Ława były w opłakanym stanie. Pogryziona, odrapana, zdewastowana przez dzieci. Jednak marker, szmatka i pół godziny cierpliwego malowania dały efekt-nie muszę jej jeszcze wymieniać.
Podsumowując: takie dodatki w intensywnym kolorze, marker, jako cudotwórca i reanimator oraz tapicer uczynią twój salon całkiem nowym pomieszczeniem.
Dla porównania, wygląd foteli (zdjęcia sprzed pięciu lat)
Podobne artykuły
Kup-sprzedaj-wymień u mamy trójki. Szukasz czegoś? Masz coś na zbyciu?
Zacznij komentarz od słowa: KUPIĘ.. SPRZEDAM... ZAMIENIĘ.... Zainteresowany się do ciebie odezwie.
Zacznij komentarz od słowa: KUPIĘ.. SPRZEDAM... ZAMIENIĘ.... Zainteresowany się do ciebie odezwie.
Komentuj, dodawaj ogłoszenia, polub.
W kolejnym wpisie: czym zasłonić okna dachowe?
20 komentarze
Ja mam świetnie, bo mam męża stolarza :) czasami tworzy w domu cuda. A tworzyłby jeszcze więcej gdyby nie brak miejsca. Teraz namówiłam go, zeby zrobił dla Mili domek dla lalek. Zobaczymy co wyjdzie :)
OdpowiedzUsuńTaki mąż to skarb, domek-wspaniały pomysł (Y)
UsuńAle przyjemne wnętrze :) bardzo podoba mi się ten żółty :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie: fochzprzytupem.blogspot.com :)
Hej, bardzo ciekawy blog, piękne zdjęcia z podróży, a na przepisie babki z zającem zawiesiłam się :)
UsuńŻółte dodatki fajnie rozświetlają pomieszczenie. Gdyby nie one byłoby troche ponuro, a tak wygląda świetnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Wcześniej były fioletowe, a żółty chodził mi od jakiegoś czasu po głowie :)
UsuńHej. Najbardziej podoba mi sie ten regalik z koszami w półkach - idealne rozwiązanie które by mi się przydało.
OdpowiedzUsuńJa swój stolik kawowy ostatnio odnowiłam w decoupage :)
Co do Sprzedaży rzeczy mam ich sporo więc jeżeli moge to się zareklamuję :
Sprzedam:
- krzeselko do karmienia z funkcją bujaka dla dziecka
- fotelik/nosidełko samochodowe
- wszelkiego rodzaju rękodzieło - swoje: duże koce i narzuty, kołderki, poduszki, dodatki do wystroju wnętrz: świeczniki, butelki decoupage itp ... :)
- maluję też obrazy olejne
- ciuszki od 6 msc - r. 86 - w większości chłopięce
-nową torbę na laptop
:)
Pozdrawiam
świetnie :)
OdpowiedzUsuńLubię to! :)
Świetni ci to wyszło! A ten żółty kolor jest super :-)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł z tą zmianą obicia. Brawo!
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie ma.porównania jak było przed :) teraz jest fajnie, też mieszkamy pod skosami i nie jest łatwo ;) tyle, że u nas dłuższa ściana pod skosem.
OdpowiedzUsuńposzukam zdjęć przed i wstawię :) ;)
UsuńCzekam zatem :)
Usuńudana metamorfoza :) tez mi sie marzy zołty kolor w salonie zwlaszcza na wiosne :)
OdpowiedzUsuńSkoro nie ma wiosny za oknem, mam chociaż w salonie ;)
UsuńWygląda super :) pozdrawiam Magdalena
OdpowiedzUsuńStraszliwie kocham żółty. Jednak u mnie w salonie zagościł soczysty pomarańcz ( żółty w połączeniu z dziećmi mógłby się nie sprawdzić. U mnie pomarańcz jest dominujący ( narożnik i ozdobna ściana) , a wycisza ją właśnie kochany również szary ;)
OdpowiedzUsuńBardzo udana metamorfoza!
OdpowiedzUsuńpiękne wnętrze,strasznie podoba mi się ta kanapa
OdpowiedzUsuńAle ślicznie. Szczerze mówiąc, nie do poznania ten narożnik i fotele!
OdpowiedzUsuń