Postawa roszczeniowa, bezczelność w działaniu oraz zwyczajne wyłudzanie stały się sposobem na życie. Teksty dej bo mam horom curke są skierowane do każdego, kto da się na nie złapać. Jednak takie wyłudzanie przybiera również formę rozpaczliwego tonu, pełnego pokory, który ściska za serce i nakłania do sięgnięcia głęboko do kieszeni.
W poczuciu, że robisz coś dobrego, często dla tych, których znasz, namawiasz też innych do pomocy. Bywa, że pomoc nadchodzi szybko, bo ludzie jednak mają dobre serca, a choroba dziecka dobrze się klika i sprzedaje. Jednak nadchodzi okres urlopów i te biedne, żyjące na skraju nędzy osoby, które dopiero prosiły o datki, nagle wstawiają zdjęcia z drogich wakacji z egzotycznych miejsc. W takich chwilach masz poczucie, że nabito cię w butelkę. Bo to również ty, wspierając zbiórkę pieniędzy dla chorego dziecka, współfinansowałaś ten urlop. Wiele z tych osób spokojnie poradziłoby sobie z kosztem zabiegu czy innej wymaganej formy leczenia/funkcjonowania chorego dziecka bez zbiórki, ale musiałby wtedy pojechać nad polskie morze za trzy tysiące, a nie za granicę za średnio osiem, czy dwanaście.
Naciągactwo i chęć chwalenia się wszystkim w mediach społecznościowych to nie tylko chory sposób na życie. To poczucie bezkarności i wiara w naiwność innych. Jednak tylko raz. W przyszłym roku zbiórki się nie powiodą, bo darczyńcy poczuli duży niesmak i rozczarowanie, że pomogli sfinansować urlop komuś. Smutne jest to, że takich przypadków jest bardzo dużo. Kombinatorstwo i manipulacja innymi jest działaniem na krótką metę. Internet nie zapomina, ludzie też nie. Przez takie działania naprawdę potrzebujący nie uzyskają pomocy, bo ludzie tracą zaufanie.
1 komentarze
Wspierane tam gdzie wiem, że kasa trafi w odpowiednie ręce. Coraz częściej widzę że ludzie wykorzystują wszystko i wszystkich
OdpowiedzUsuń