Wraz z rozpoczęciem roku szkolnego, niczym bumerang wraca temat wagi plecaka. Plecaki są zbyt ciężkie i wiemy o tym wszyscy. Nie każda szkoła dysponuje szafkami, żeby uczniowie nie musieli nosić wszystkiego codziennie. Nawet jeśli tak, to uczniowie i tak zabierają książki do nauki, a zeszyty i ćwiczenia do odrobienia lekcji. Jak wiec zminimalizować wagę szkolnego plecaka? Należy go odchudzić. Można to zrobić z każdym plecakiem. Moje doświadczenie z dziećmi szkolnymi pozwoliło wyciągnąć takie właśnie wnioski.
Syn oczywiście był w tej kwestii królikiem doświadczalnym. Naukę w szkole rozpoczął 14 lat temu. Pierwszy plecak był niewypałem. Dopiero w okolicy gimnazjum dobrał sobie idealny. Przy córce wiedziałam już więcej. Świadomie dobierałam plecak. Jednak i to nie powstrzymało mnie przy popełnianiu błędów. Córka jest w szóstej klasie, młodsza w zerówce. Dopiero po 14 latach wyprawiania dzieci do szkoły odkryłam, w jaki sposób zmniejszyć wagę plecaka. Dzielę się tym ze wszystkimi, którzy jeszcze nie odkryli tych sposobów.
Zminimalizowanie wagi plecaka:
-wybór mega lekkiego, nie musi mieć stelaża i miliona kieszonek. Wiadomo, że idealne byłoby kupienie plecaka z paskami odciążającymi kręgosłup, jednak starsze dzieci i tak z tego nie korzystają, niestety sprawdzone ino
- zakup zeszytów tylko w cienkiej okładce, niby grube estetyczniejsze, ale też cięższe. Policzyła. 11 przedmiotów, do 9 z nich zeszyty, w tym do 8 z gruba okładką. Łącznie 0.5 kg więcej. Nawet w jednym dniu, dzieciaki mają po 7-8 lekcji.
- sprawdzenie piórnika, bo może się okazać, że dziecko nosi 15 kompletów kredek, bo uzna, że będą mu potrzebne, 7 gumek, 3 pary nożyczek i niezliczone ilości korektorów
-jedne buty na w-f i chodzenie po szkole, po co nosić tyle obuwia? Obuwie zmienne powinno być lekkie i przewiewne, sama kupuję sportowe z podeszwą na piance i z siatką na palcach
- tłumaczenie dziecku, że codziennie ma wyjmować książki, których nie będzie używało w danym dniu, serio, nawet w 6-7 klasie wymagają takiego przypomnienia
- plastikowa butelka z wodą zamiast bidonu-spora różnica w wadze, a butelkę można wykorzystać wielokrotnie i myć, tak jak bidon
- lekka śniadaniówka z materiału- nie dość, że lżejsza od plastikowej, to zazwyczaj ma w środku materiał taki, jak przenośne lodówki- dłużej świeże jedzenie
- brulion-po co 100 kartkowy w twardej oprawie? Wystarczy mini notesik z 20 karteczkami.
- 10 długopisów, bez sensu, wystarczy jeden, max dwa
- sprzęt typu smartfon, tablet-no sorry, wybór dzieciaka, ze to dźwiga
Masz dodatkowy sposób na odciążenie plecaka? Napisz o tym. Tylko nie pisz, że jedne zeszyt do wszystkiego, dzieci same do tego dochodzą po skończeniu podstawówki ;)
10 komentarze
Najgorzej przetłumaczyć dziecku, że zeszyt w twardej oprawie to bezsensowny ciężar!
OdpowiedzUsuńW szóstej klasie wreszcie mi się udało. Wcześniej nie było innej opcji ;)
UsuńŚwietny wpis i cenne uwagi :) Nigdy nie zwracałam uwagi na to, że twarda okładka jest cięższa od cienkiej :) A czeluści piórnika i jego zawartość, to już zupełnie inna historia... ;)
OdpowiedzUsuńPiórnik porównuję do archiwum X damskiej torebki ;)
UsuńBardzo przydatne rady, moja mam stosowała się do wszystkich doglądając mojego pakowania :)
OdpowiedzUsuńDzieciom wszystko jest potrzebne, należy kontrolować, co noszą.
UsuńKiedyś, gdy moje dzieci chodziły do szkoły podstawowej nie było tylu gadżetów i te plecaki nie były takie ciężkie. Też było mniej różnych książek.
OdpowiedzUsuńKiedy ja chodziłam do szkoły też było mniej książek i nie było ćwiczeń do każdego przedmiotu.
UsuńMój bratanek nosi jeden duży zeszyt A4, po szkole segreguje notatki w segregatorze. Tylko jeden zeszyt! :D ma 8 lat, także dość szybko na to wpadł:D
OdpowiedzUsuńNauczyciele na to pozwalają? Nie burzą się, że nie ma zeszytów?
Usuń