Jako bezdzietna osoba nie masz pojęcia, co cię czka, gdy zostaniesz rodzicem. Najbardziej niedorzeczne i niezrozumiałe dotąd rzeczy staną się dla ciebie codziennością. Działania te pomogą ci przetrwać jakoś do czasu studiów i wyprowadzenia się potomstwa.Co takiego robi rodzić? Zobaczysz, gdy nim zostaniesz, a na razie zamknij oczy i wytęż wyobraźnię.
ZASYPIASZ PRZY USYPIANIU DZIECKA
Oczywiście są plusy tego stanu. przypominasz sobie młodość. Zarwane noce, imprezy i zasypianie w ubraniu. Z tą subtelną różnicą, że rano musisz wstać (rano nie oznacza przed południem), a zamiast mamy z hasłem "wynieś śmieci", masz: "mamo, nie śpisz już?". Oż... czwarta dwadzieścia. Jak tylko dziecię zgodzi się złapać pierwsza drzemkę wejdziesz pod prysznic. Jeśli zaśnie...
NA ŚNIADANIE JADASZ RESZTKI
Zbilansowana dieta, pełnowartościowy posiłek na dobry poranek, do tego szklanka świeżo wyciśniętego soku pomarańczowego. Czy w tej bajce były smoki? Takie śniadanka to w reklamach pokazują. Możesz sobie pomarzyć, jak wyślesz potomstwo do przedszkola. Na razie twoim stałym pożywieniem jest to, co dziecię zostawi na talerzu, stole i na podłodze. Tak podłoga to twój drugi talerz, tak do trzech lat dziecka.
Lubisz już mnie?
WYJADASZ CZEKOLADKI
Kiedy dzieci dostaną tira słodyczy musisz jakoś zadbać o ich stan uzębienia (dentysta dużo kosztuje), stan psychiczny (nie każdy psycholog radzi sobie z dziećmi nabuzowanymi cukrem) oraz nie doprowadzenie do nadwagi (choroby z tym związane przyprawiają cię o dreszcze). Zjedzenie wszystkich czekoladek w domu jest po prostu obowiązkiem każdego rodzica. Wszystko w trosce o zdrowie dziecka.
MASZ OGÓLNĄ WADĘ WZROKU
(nie widzisz dziury w misiu, ta bluzka z plamą wcale nie jest taka brudna)
Na początku w sumie widzisz każdy brud, plamę, kurz, czy włos. Z biegiem czasu uczysz się nie dostrzegać takich drobiazgów, by nie siedzieć wiecznie na ścierce. Klapki na oczach równają się świętemu spokojowi. Dopóki da się jakoś to łopatą do śniegu przegarnąć nie jest brudno.
WADA SŁUCHU WCALE NIE JEST MNIEJSZA
- mamoooo/tatoooo, daj mi....
-maaaaamoooo/taaatoooo, a ona...
-mmmamoooo/tttatooo
Po kilku latach takich okrzyków przestaniesz je w ogóle słyszeć. Kiedy poziom hałasu, marudzenia, jęczenia i roszczenia osiągnie punkt kulminacyjny, ty po prostu się wyłączysz. Tak. W jazgocie i zamieszaniu osiągniesz spokój (nie bój się, wyłączysz się tylko na dźwięk potomstwa, telefon i dzwonek do drzwi usłyszysz).
CZESZESZ SIĘ DOPIERO WIECZOREM
Poranna fryzura nie jest wcale taka zła po tym co zafunduje ci potomek. W młodszym wieku jest to wyrywanie, kołtunienie, rozszarpywanie, ulewanie we włosy, Myślisz, że będzie lepiej? Osikiwanie podczas przewijania, orzygiwanie podczas próby pomocy przy chorobie lokomocyjnej, na końcu czesanie. Kiedy dojdziesz do tego etapu stwierdzisz, że wcześniejsze opcje nie były takie złe. Gdy potomstwo zaśnie umyjesz włosy i możesz cieszyć się piękną fryzura do kolejnego poranka.
Z MOKRYMI CHUSTECZKAMI JESTEŚ JAK MacGiver
Kim jest wyżej wymieniony? Facet który w pomieszczeniu bez drzwi i okien, mając dwie zapałki i sznurek potrafił zbudować helikopter (serial z lat 90-tych)
Nawilżone chusteczki w przeznaczeniu miały służyć do pielęgnacji delikatnej skóry niemowlęcia. Kiedy je raz poznasz, pozostaną z tobą na zawsze. Nic tak fantastycznie w dwie minuty nie sprząta domu, jak mokre chusteczki. Nic lepiej niż one nie usuwa śladów długopisu z narożnika. Wreszcie nic tak, jak mokre chusteczki nie pomaga w kąpieli dziecka "ale proszę nie myj mnie, dziś tylko chusteczkami" i ty się na to godzisz.
Też tak masz?
17 komentarze
Mokre chusteczki bardzo dobrze komponują się z brudnymi skórzanymi butami :)
OdpowiedzUsuńA z wadami wzroku i słuchu muszę udać się do specjalistów, bo zaczyna być źleee.
Poczekaj, aż podrosną, wady same ci miną ;)
Usuńtaaaak, zaczynam widzieć że mam problemy zdrowotne ;P
OdpowiedzUsuńPodupadanie na zdrowiu w kwestii wzroku i słuchu wychodzi nam na zdrowie :P
UsuńJestem rodzicem i już wyrosłam z powyższych tzn. cały czas nad tym pracuję, bo coś tam jeszcze zostało. Generalnie jestem dumna z siebie, że udaje mi się zjeść swoje śniadanie, uczesać i umyć z rana. Z czekoladek też wyrosłam. Mokre chusteczki to przebój nie tylko w przypadku posiadania dzieci, aczkolwiek trzeba oddać im w tej kwestii swoje zasługi.
OdpowiedzUsuńOsobny wpis opiewający mokre chusteczki poczynię ;)
UsuńZłóżmy hołd nawilżanym chusteczkom :-p Zasługują na to.
UsuńSkładam i ja :)))
UsuńHahahaha wszystko to pamiętam, choć za moich czasów chusteczek nie było, ale jutro idę po nie, przy okazji zaliczę uśmiech tego ochroniarza. :D :D :D
OdpowiedzUsuńTego ochroniarza? Rozwiń.
UsuńJasny gwint. Wszystko sie zgadza!
OdpowiedzUsuńJak ciężko i przewidywalnie być rodzicem... ;)
UsuńAle się uśmiałam ! Samo życie :)
OdpowiedzUsuńKurcze dużo w tym prawdy. Świetny spostrzeżenia
OdpowiedzUsuńKurcze dużo w tym prawdy. Świetny spostrzeżenia
OdpowiedzUsuńJestem rodzicem, Wszystko sie zgadza... niestety :D
OdpowiedzUsuńO tak tak.. jakie to wszystko prawdziwe ��
OdpowiedzUsuńPaolina paolina