UBEZPIECZENIE W SZKOLE-NIE PŁAĆ!

wtorek, 1 września 2015
            Na początku każdego roku szkolnego pada komunikat: "ubezpieczenie wynosi tyle i tyle". Zdecydowana większość rodziców bez wnikania w to, co ubezpieczenie obejmuje i co oferuje w razie nieszczęścia, potulnie płaci. Idziesz razem z tą masą? Błąd. Błąd, który i ja popełniłam. Rodzice płacili i ty płacisz, tylko za co? Wiesz, że ubezpieczenie w szkole nie jest wymogiem? Masz prawo nie zapłacić, masz również prawo do wyboru swojego ubezpieczyciela.

Dam ci przykład. Smutny, ale prawdziwy. Wczoraj mój syn zadzwonił wieczorem ze słowami: "Żyję, wezwaliśmy pogotowie, chyba coś złamałem na deskorolce". Jest Warszawie, 50 kilometrów od domu, pojechał spotkać się ze znajomymi. Nie wrócił, leży w szpitalu na Solcu. Poturbowany bark i kolano, złamany obojczyk, czeka na zabieg operacyjny. Nie mam informacji, kiedy go poskładają, on również nie ma. NfZ żyje własnym życiem.

Rano dzwonię do mojego doradcy finansowego spytać o ubezpieczenie. Szlag! Właśnie, po pięciu latach płacenia, wygasła opcja dodatkowa na wypadki dzieci, nie przedłużyłam. Dzwonię do szkoły, przedstawiam sytuację, mam złożyć dokumenty po zakończeniu rehabilitacji. Czyli kiedy? Za pół roku, za rok? Kiedy syn coś otrzyma w ramach ubezpieczenia? Zostanę z tym sama. Bezradna, nawet nie wiem, gdzie w szkole jest ubezpieczony, gdzie szukać odszkodowania?

Dziś pierwszy września wybierz rozsądnie, daj sobie szansę zapoznania się z różnymi ofertami ubezpieczeń. Nie kupuj kota w worku! Dowiedz się za co płacisz, kiedy dostaniesz pieniądze w razie wypadku i w jakiej kwocie?  Nie znam ofert wszystkich ubezpieczeń na rynku, jednak przedstawiam ci bezpieczny.pl.  Dlaczego? Oferta jest przejrzysta, nie ma  niedomówień, wiesz ile płacisz , za co płacisz, ile otrzymasz i najważniejsze, kiedy otrzymasz odszkodowanie. Myślisz, że nie warto zawracać sobie głowy szukaniem innym ubezpieczeń, niż to, co oferuje szkoła? Na własnej skórze przekonałam się, że warto. Licho nie śpi, dzieci są aktywne, nawet doświadczony deskorolkarz może popełnić błąd.
           
Ile wynosi składka rocznego ubezpieczenia w twojej szkole? Tu podstawowa to zaledwie 25 zł. Brzmi interesująco? Warianty odszkodowania są jednakowe, zmienia się tylko kwota składki i wartość zadośćuczynienia w razie nieszczęścia. Co teraz zrobisz? Zapłacisz w szkole składkę widmo w kwocie ok.50zł za ofertę widmo i odszkodowanie w niewiadomej przyszłości w kwocie widmo?

Nie musisz szukać, wystarczy kliknąć  link TUTAJ lub TUTAJ przeczytać ofertę i kupić online. KOD OPIEKUNA 02072 daje co 10% rabatu



Zanim odrzucisz to, co napisałam zastanów się, jaki masz dostęp do informacji, co oferuje grupa ubezpieczeniowa, którą oferuje twoja szkoła?

 Ubezpiecza się dzieci w żłobkach, przedszkolach, szkołach podstawowych, gimnazjach, średnich, studentów. Widzisz skalę bezwiednego płacenia? Miej świadomość, że nie musisz, wybierz to, co dla ciebie i twojego dziecka najlepsze. Gdybym nie liczyła na działanie szkolnego ubezpieczenia miałabym już pierwszą pule pieniędzy z ubezpieczenia. Choćby na to, żeby było na lżejszy gips.


wpis powstał w wyniku współpracy z bezpieczny.pl
    Płacisz ubezpieczenie, zastanawiasz się za co płacisz?

                                                       

35 komentarze

  1. z ubezpieczeniami często jest podobnie, nawet ubezpieczając kredyt na wypadek śmierci nie masz pewności że ubezpieczyciel cokolwiek wypłaci. Wiem z doświadczenia, że zrobi wszytko żeby tego nie zrobić :)

    OdpowiedzUsuń
  2. dzięki za post, już sobie zanotowałam i kupuję :D oszczędziłaś mi szukanie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wpisz w bezpieczny.pl kod opiekuna 66093 a dostaniesz 10% rabatu. Kod rabatowy do wielokrotnego użycia.

      Usuń
  3. Ja właśnie się w tym roku zastanowię nad szkolnym ubezpieczeniem,odpukać do tej pory nic się nie wydarzyło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odpukać. Ale jak coś puknie? Nie chodzi o to, żeby z ubezpieczenia rezygnować, ale mądrze wydać pieniądze.

      Usuń
    2. Warto być ubezpieczonym, u mnie umknęło kilka opcji, jednak dzieci ubezpieczone są w dwóch źródłach mimo wszystko, tu mówię, o mądrym ubezpieczeniu w szkołach/przedszkolalch.

      Usuń
  4. To bardzo ciekawe co piszesz - byłam pewna, że to obowiązek i brak możliwości wyboru... na pewno się zapoznam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To na pewno nie jest obowiązek. Ja podpieram się w swoim wpisie materiałami z Ministerstwa Edukacji Narodowej. Myślę, że nikt się nie obrazi jak podam link: http://rodzinawpraktyce.pl/zanim-ubezpieczysz-dziecko-w-szkole/

      Usuń
    2. Bartku, u mnie linki zawsze mile widziane, zwłaszcza, gdy są w temacie rozmowy.

      Usuń
    3. Również myślałam, że to obowiązek...

      Usuń
  5. Wiem co czujesz przeżywam to samo z moim starszym synem i też szukam innego ubezpieczenia. Dzieki za podpowiedz

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj Bożena szukając ubezpieczenia musisz uwzględnić wiele wiele aspektów. rodzice w ciemno płacą ubezpieczenie? Nie! To absurd! To rada rodziców w ciemno wybiera ubezpieczenie, które jest najtańsze, a nie to, które jest korzystne dla dzieci. Potrafią kłócić się o złotówkę i wiem to z doświadczenia, bo zajmuję się ubezpieczeniami. Często bywa tak, że takie ubezpieczenie wybiera dyrektor szkoły nie patrząc na zakres i opinię rodziców i do niego trzeba mieć pretensje, a nie do towarzystwa ubezpieczeniowego! Trzeba wiedzieć, że dobre ubezpieczenie nie jest tanie jak barszcz - w kwocie 25zł. Trzeba wiedzieć też jakie są warunki ubiezpieczenia starając się o odszkodowanie. Rodzice myślą, że należy się wszystko, ale wcześniej kłócą się o grosze, oby było tanio.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ Bożena nie ma pretensji do tow. ubezpieczeniowego. Ale informacja, którą dostała od szkoły dla mnie brzmi jak "odczep się". Sekretariat natychmiast powinien poinformować Ją gdzie dziecko jest ubezpieczone i na jaką kwotę. Ponadto warunki ubezpieczenia tez powinni przesłać w takiej sytuacji.
      Likwidacja szkód ma różne procedury a niedoinformowanie rodzica w tej sytuacji jest nieetyczne (delikatnie mówiąc).i działa na szkodę dziecka i rodzica za razem.

      Usuń
    2. Joasia pracuje w ubezpieczeniach, widzi to od drugiej strony ;)

      Usuń
    3. Może od innej strony,a może po prostu zwyczajnie i uczciwie sprzedajemy. Nie na masę i nie po to, by zarobić jak najwiecej na nieświadomości rodziców bądź klienta. Dobre ubezpieczenia istnieją, tylko też trzeba je dobrze wytłumaczyć.

      Usuń
    4. Tłumaczę, na własnym przykładzie mam nauczkę za niewiedzę.

      Usuń
    5. No tak. A ja dodam z własnego doświadczenia a raczej z doświadczenia klientów że ubezpieczenia on line to śmiech na sali. Więc też warto się nad tym zastanowić :-)

      Usuń
    6. A czym różni się ubezpieczenie on-line od nie on-line o nie bardzo rozumiem

      Usuń
  7. Ja nie ubezpieczam dziecka w szkole, na własną rękę sama je ubezpieczam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ubezpieczenie szkolne i przedszkolne nie jest obowiązkowe (bo to jest dodatkowe ubezpieczenie prywatne), co zwykle dyrekcja tych placówek podkreśla. To kabza nabijana do prywatnej kieszeni jakiegos tam ubezpieczyciela. Niewielka kwota ubezpieczenia pobierana od kazdego dzieciaka jest rownowazna ze smiesznie niskim zwrotem kosztow poniesionych przez nas rodzicow w razie nieszczesliwego zdarzenia. Od lat nie płacę, bo nic to nie daje, a w razie wypadku i tak jesteśmy zdani na siebie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo potrzebny post!! Sama się kilka razy zastanowię i sprawdzę różne opcję nim wydam kasę!

    OdpowiedzUsuń
  10. Jutro zapytam gdzie co i za ile

    OdpowiedzUsuń
  11. Moja córeczka , przedszkolak , miała przytrzaśnięty paluszek prawej ręki , rozpoznanie " częściowa amputacja ", palec szyty , zespolany operacyjnie, dwukrotny pobyt w szpitalu, stres , ból dla dziecka , obawy , czy palec będzie sprawny , czy w ogóle będzie....
    Ze szkolnego ubezpieczenia ( składka 25 zł) otrzymała 105 zł .....

    OdpowiedzUsuń
  12. To prawda, nie zastanawiałam się nad ubezpieczeniem w szkole/przedszkolu. Szczęśliwie nie było potrzeby korzystać. A może była, tylko nawet nie pomyślałam, żeby czegoś dochodzić z tego tytułu. Składka widmo - idealnie pasuje. Dziękuję za ruszenie moją głową. W tym roku muszę podejść bardziej świadomie do tematu. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Tak, mamy wybór i wiele z nas nawet o tym nie wie .

    OdpowiedzUsuń
  14. Swoją droga niezła lipa, pomiędzy składką 25-40zł prawie nie ma różnic w kwotach wypłat. Spora różnica tylko w przypadku śmierci, ale powiedzmy, że w przypadku śmierci, to na huk mi ta kasa? Na pogrzeb i tak daje państwo zasiłek. Więc pierwsze dwa punkty i tak odpadają, pozostaje trzeci, trudny do udowodnienia, zawsze wyjdzie uszczebek na zdrowiu typu 99% i wtedy nie dostaje się nic. Nie podoba mi się to. Pobyt w szpitalu też już rozłożony po 30zł niezależnie od stawki, dopiero przy 53 rośnie do zawrotnej kwoty 50zł. No szał. I jeszcze ten kruczek "poważne zachorowanie". Co to znaczy? Czy złamanie nogi się już liczy? A zapalenie płuc? Czy dopiero nowotwór? Taka porównywarka daje tylko tyle, że człowiek już wie, że nie warto się ubezpieczać. A na pewno nie na takich warunkach, jak widać.

    OdpowiedzUsuń
  15. My już całe lata płacimy to, które jest wymagane w szkole, czy na studiach. Ceny w Bydgoszczy były kosmiczne, ale wypadało zapłacić. W Toruniu jest niższe i każdy musi zapłacić. Na szczęście nic nam się nigdy nie stało, byśmy musiały z niego skorzystać.

    OdpowiedzUsuń
  16. Anonimowo: bo chwilowo nie umiem inaczej;) PROTESTUJĘ! Wielokrotnie neistety musiałam korzystać z ubezpieczeń dzieci i zawsze byłam zadowolona;) jeśli można tak powiedzieć przy NW! Problem jest jeden: wszystkie osoby, które się tym zajmują, mówią, ze szkodę zgłaszamy PO leczeniu. A to NIE PRAWDA! Szkodę zgłaszamy niezwłocznie! Często mamy tam też lekcje dodatkowe,tzw. korepetycje, opłaconą rehabilitację, środki ortopedyczne, transport na rehabilitację i przede wszystkim zwrot kosztów badań i wizyt lekarskich, co uważam dziś jest bezcenne za te 35 zlotych!!!. Dobrze jak jest dobrze! Winna jest tu chyba mała wiedza. W szkole mówią tylko ile trzeba zapłacić, a powinien przyjść ktoś, kto wie za co i wyjaśnić ile, za co ewentualnie mozemy się ubiegac i KIEDY. Bo na pewno nie PO leczeniu zakończonym!!!

    OdpowiedzUsuń
  17. Jeśli chodzi o NNW to lepiej nie ograniczać się tylko do tego szkolnego, bo w ichniejszych OWU jest masa wykluczeni. Jeśli dziecko jest aktywne warto zastanowić się nad własnym, dodatkowym. Potem nie trzeba się aż tak bardzo szarpać zTU podczas ewentualnego sporo o odszkodowanie.

    OdpowiedzUsuń
  18. Ubezpieczyłam dzieci w Bezpieczny.pl . W czwartek wysłałam dokumenty do wypłaty odszkodowania- synek się poparzył. Szukam teraz informacji, opinii, ale nic nie znajduję. Mam nadzieję, że decyzja co do odszkodowania będzie mnie satysfakcjonowała...

    OdpowiedzUsuń
  19. Bezpieczny.pl kod rabatowy 66093 wpisz w kodzie opuekuna a dostaniesz 10%

    OdpowiedzUsuń
  20. Warto wiedzieć, że w przypadku ubezpieczeń takich jak NW, dopuszczalna jest kumulacja świadczeń – jeśli dojdzie do wypadku, odszkodowanie zostanie wypłacone z tytułu każdej podpisanej umowy. Ważne jest, aby rodzice nie zgadzali się na pierwsze lepsze warunki, ale dokonali świadomego wyboru. Jeśli warunki ubezpieczenia oferowane przez szkołę są mało satysfakcjonujące, nie ma nad czym się zastanawiać – lepiej samemu znaleźć lepszą polisę. Rodzice powinni uważnie przeczytać warunki ubezpieczenia, bo w razie wypadku może się okazać, że dziecko nie jest objęte wystarczającą ochroną. Można sprawdzić na nwucznia.pl

    OdpowiedzUsuń
  21. Warto pomyśleć o ubezpieczeniu swojego dziecka. Każdy ma wybór pomiędzy zawarciem umowy ubezpieczenia wskazywanej przez szkoły a skorzystaniem z innych ofert ubezpieczycieli z zakresem ochrony ubezpieczeniowej, dostosowanym do indywidualnych potrzeb ucznia. Można sprawdzić, jakie warunki proponuje indywidualne ubezpieczenie NW ucznia na nwucznia.pl, gdyż ta sama wysokość składki przełoży się na znacznie większą sumę ubezpieczenia i późniejsze odszkodowanie.

    OdpowiedzUsuń