Odkąd pamiętam w moim domu był krzyk.
Krzyczymy wszyscy, jest to na porządku dziennym,
jeśli panuje cisza, a są wszyscy w domu
oznacza to tylko jedno
-coś się stało.
Choć niektórzy już przyzwyczaili do tego,
że jestem głośna i nie traktują mojego darcia się i impulsywności,
jako czegoś złego-po prostu ten typ tak ma.
Założę się, że jednak tych kilku rzeczy o mnie nie wiedzieliście:
1. Nie mam orientacji w terenie, gubię się nawet w sklepie,
jeśli obrócę się w koło kilka razy.
Przypadkowa osoba, która zapyta mnie o drogę
w oczach ma rozpacz, gdy zaczynam tłumaczyć.
Nie polecam się również, jako przewodnik,
co potwierdzą Agata i Joasia,
bo to że gdzieś byłam kilka razy nie znaczy, że nie pomylę kierunków.
2. Noszę tylko stringi w rozmiarze xxl
(ta informacja zapewne odmieniła życie wielu z was).
Mniejsze szyte są chyba na krasnoludki bez grama tkanki tłuszczowej.
Całe życie męczyłam się z gaciami,
wciąż właziły mi w tyłek,
nie mogąc poradzić sobie z żadnym krojem,
nauczyłam się nosić te które idealnie leżą między pośladami
3. Uwielbiam skórkę z dobrze wypieczonego chleba.
W sklepie poluję na chleb, który jest jak
najbardziej spieczony,
obdzieram go ze skórki i zjadam samą.
4. Smakiem mojego dzieciństwa jest wata cukrowa i bezy.
Jestem łakoma mogłam je jeść do pierwszych mdłości,
choć czasem i to mi nie przeszkadzało w kontynuacji łasuchowania.
Obecnie nie mogę na nie patrzeć,
chyba że zrobię sama.
5. Moja waga wahała się w granicach 47-68 kg.
Mowa o dorosłym życiu,
wahania uwzględniają trzy ciąże.
Nie mam problemu z przemianą materii.
Nie podjadam między posiłkami,
jeśli jem słodycze to rezygnuję np. z podwieczorku czy kolacji.
21 komentarze
No wahań wagi zazdroszczę szczerze! Jeśli chodzi o orientację w terenie - witaj w klubie...;))))
OdpowiedzUsuńRozróżniasz pokoje w domu stojąc na zewnątrz? Ja je mylę stronami-zawsze-przebijesz to? Gubię się we własnym domu ;_
UsuńOj jak zazdroszczę tej przemiany materii. Oby moja córka miała lepszą, bo po mnie to będą tylko diety i wyrzeczenia.
OdpowiedzUsuńNie każdy musi być zabiedzony z wygladu ;)
UsuńAle z tą glosnoscia to powiem ze sie nie zgodze za każdym razem przez telefon szeptem mówisz 😋no chyba ze mam Tel na maks wyciszony ze tak to odbieram co do reszty to stringami zmienilas moje życie na lepsze o reszcie wiem hihihi za wagę i bezy cie nienawidze a tak poza tym lofciam cie
OdpowiedzUsuńMasz wybitny talent dzwonienie w porze spania dzieci to musze szeptać ;)
UsuńInformacja o gaciach zdecydowanie odmieniła moje życie ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie na taki zwrot u czytelniuka liczyłam ;)
UsuńO to, to - pamiętam jak dziś ową pomyłkę kierunków. Za to mogłyśmy iść dłużej i miło sobie gawędzić. :)
OdpowiedzUsuńMiło było dziś dać buziaka na przywitanie. Ściskam :D
Ale moje zdziwienie, że po 20 min spaceru to jednak nie ten koniec ulicy było bezcenne ;)
UsuńHa ha ha ha, z gaciami też mam problem bo żadne mi nie pasują a już do pasji doprowadzają mnie stringi, ale ja mam tyłek jak słynny zakręt w Piekarach... Orientacja w terenie to cud nad cudy...ze jeszcze nie zginęłam na Śląsku to jakiś mega cud.... Jak ktoś pyta o drogę udaję że nie słyszę.... Pozdrawiam serdecznie. Magdalena. :)
OdpowiedzUsuńJa ma dupę ze wsi, a gacie z miasta dlatego taki problem z dobraniem ;) A na Śląsku? No cóż nawet ja się nie gubiłam ;)
Usuństringi w xxl na mniejszej pupie - zachodzą bardzo wysoko! pod stanik :D
OdpowiedzUsuńprzynajmniej z mojego doświadczenia, jak są większe, mam wrażenie, że mogłabym z nich zrobić szelki :)
pozdrawiam
również mama3 w stringach, jednak M
Moje taka wieś śpiewa i tańczy, zwykła bawełna, jak podkoszulek :P
UsuńStriny to ja nosze od 14r.ż -żadnych innych :D
OdpowiedzUsuńPierwsze kupiła mi...babcia ! :D
Kiedyś nosiłam (po pierwszej ciąży) XS..teraz M :(
Mam rozm. m, ale gacie lubię luźne ;)
UsuńTy zawsze odmieniasz moje życie :P
OdpowiedzUsuńCzasem zdarzy mi się błysnąć humorem ;)
UsuńU nas też wiecznie krzyk:-))Ale ze stringami odmieniłaś moje życie heheh
OdpowiedzUsuńTaki miałam cel ;)
Usuńco wchodzę na Twojego bloga gęba mi się śmieje:D masz świetne poczucie humoru!
OdpowiedzUsuń