Czytelniku nie płacz nad mym losem,
jeszcze nie teraz,
na łkanie i łzy rzewne będzie jeszcze czas...
Karmiłam.
Karmiłam trzecie dziecię 11 miesiecy.
Bez bólu i problemów, jak przy pierwszej dwójce.
Karmiłam nie tylko ją,
miałam mleko również dla innych dzieci,
a dane mi było dokarmiać jeszcze dwoje.
Oczywiście nie w jednym czasie, nie bez przerwy.
Podczas wyjścia jedna matka karmiąca zostawała na posterunku,
było dobrze.
Melcia odstawiła się sama,
bez problemu, gładki i naturalnie.
W czym masz babo problem?
-spytasz.
Ano mam. Problem jest nieodwracalny...
Melcia ma teraz 18 miesięcy,
nie karmię jej od 7 miesięcy,
nagle odkryła, że tamta dwója nadal jest przez mamy karmiona,
ona też by chciała.
Szuka, pokazuje, mówi:
-daj jeść, nie ma.
Nie chcecie wiedzieć co czuję,
ani tego czuć....
7 komentarze
współczuję...
OdpowiedzUsuńO kurcze... i weź tu teraz wytłumacz...
OdpowiedzUsuńWiem co czujesz, choć moje dziecko już nie pamięta co to cycek. Dramat każdej matki która oddaje dziecku to co ma najcenniejsze, a później nie może z różnych względów. Przykro patrzeć na kobiety które by chciały karmić a nie mogą, szczególnie gdy inne które mogą a nie chcą podchodzą do tej sprawy tak lekceważąco. Niby wolny wybór ale cóż...
OdpowiedzUsuńByłam dziś u koleżanki. Ma starszego od mej dwulatki synka , i to sporo. Nadal Go karmi. Moja dziś zobaczyła jak ten się przystawił do piersi. Minę zrobiła nieciekawą i też chciała. Przytuliłam ją. Ale smutek był….Rozumiem Cię.
OdpowiedzUsuńmoja widzi codziennie
UsuńPrzytulam. Rozumiem.
OdpowiedzUsuńciężka sprawa....
OdpowiedzUsuń