4 typy dzieci, kórych nie cierpiałam już w przedszkolu.

sobota, 11 kwietnia 2015

         Jeśli chodziłaś/chodziłeś do żłobka,  przedszkola czy osiedlowe place zabaw. Może twoja mama miała "dzieciate" koleżanki lub było młodsze rodzeństwo w bliższej lub dalszej rodzinie, jeśli tak to odnajdziesz w tym tekście. W grupie tych dzieci zawsze znalazł się osobnik, który od pierwszych wspólnych chwil pozwalał zniechęcić do siebie otoczenie. oto cztery typy dzieci, których nienawidzę do dnia dzisiejszego

-a moja mama też mi kupi!!! tu pojawiał się długi ozor i i przymrużone oczy

Właśnie przyszłam w nowych kaloszkach, które notabene skradziono mi tego samego dnia (były to czasy kiedy wszystko kupowało się po znajomości, spod lady, zdobywało w pocie i trudzie- to były ostatnie, jednodniowe kaloszki, aż do czasu dorosłości). Cieszyłam się z nich, były piękne, czerwone w białe groszki. I już w szatni podeszła ta gUpia Jolka i zgasiła moją radość tym swoim: "a moja mama..."

Nienawidziłam tego typu dzieci, już w najmłodszej grupie. Nie potrafi to zachwycić się czymś, powiedzieć o fajne, tylko od razu wyskakuje z tym, że takie samo mieć będzie, oczywiście gówno prawda. Zazwyczaj są to dzieci, którym rodzice tylko obiecują, rzadko spełniając obietnice


-mój tata jest lepszy

Wchodzisz do przedszkola i chwalisz się, jak twój tata nauczył cię pływać, jeździć na rowerze, rolkach, zrobiliście latawiec itp. Tu oczywiście na scenie od razu pojawia się koszmarny Karolek, u nas był to Michał i grzmiącym głosem rozprawia nad zajebistością swojego ojca. On uczy lepiej pływać, szybciej jeździć i buduje większe latawce. Ma przerośnięte ego, jest ostatnim dupkiem i tak traktuje wszystkich wokoło.

-plosze pani!!! a ona mnie bijeee....

Podbiega do ciebie, wali cię tym co znajdzie w głowę, zabiera upatrzoną zabawkę i drze mordę, że ją bijesz. Znasz ten typ? Mój młodszy brat był taki, po jakimś czasie wycwaniłam się, doganiałam gada, tłukłam i za darmo nie zbierałam zrypy.

 -plosze pani, a ona...
Podłubać w nosie nie można, podrapać się po dupie też nie, o przypadkowym zepsuciu czegokolwiek, złamaniu kredki nie wspomnę. Zawsze, ale to zawsze znalazła się jakaś Anka, która zanim się zorientowałam, że zrobiłam coś nie tak poskarżyła pani.

Podobne artykuły w kategorii rozrywka
                                     

27 komentarze

  1. Hah to tylko dzieci.. ale masz racje tak mnie to tez wkurza... ale czasem jeszcze bardziej rodzice tych dzieci mnie wkurzają, twierdząc, że 'móóój synuś niemożliwe' :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Większość rodziców jest zaślepiona swoimi dziećmi, choćby były diabłami wcielonymi nie przyznają tego.

      Usuń
  2. Cieszę się, że ominęło mnie przedszkole :D
    Ale moja siostra stosowała nr 3 bardzo często... ;) Dodam, że to 4 lata młodsza siostra, a mimo to ona mnie tłukła, a ja jej nie... ;p
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam to samo ze swoją siostrą, też cztery lata młodszą :D. Bo mi było szkoda jej oddać :P.

      Usuń
    2. Te cztery lata młodsza siostra to chyba jakieś przekleństwo, bo ja miałam podobnie ze swoją. Też to ona była tą która "rządziła" ;p

      Usuń
    3. 4lata młodsze rodzeństwo to ZUO ;)

      Usuń
    4. Mam o 4 lata młodszego brata, to chyba najbardziej tłukąca różnica wieku, ale też w moim odczuciu bardzo fajna. Jak mnie ten gówniarz wkurzał, ojeja, ale nie zamieniłabym go na innego brata ;)

      Usuń
    5. My 4 lata starsi-łączmy się ;)

      Usuń
    6. To ja byłam tą cztery lata młodszą i lałam brata😓A on biedny mi nie oddawał bo starszy...no i chłopak to gdzie siostrę bić....a teraz mi głupio....

      Usuń
  3. A dzieci, które płaczą historycznie o wszystko. Bo ona ma i ryk, bo ja chce i ryk, bo ja nie chce i ryk - brr ..
    Naslonecznej.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. jeszcze gwiazdy typu "mam wszystko najlepsze" najlepszą sukienkę, najlepszą kanapkę, najlepszy ołówek, fszystko the best :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Typy "a mi też kupi" są widoczne bardzo wyraźne i dzisiaj, kiedy mamy (ja, rówieśniczki) po lekko ponad 20lat.
    Tylko zamiast 'mama' mamy hasło 'chłopak'.
    Co z tego, że Twój chłopak ma poukładane w głowie, jest inteligentny i nie robi w ch. za przeproszeniem.
    Zawsze jest taka jedna, której facet mimo bycia niezbyt okej, ma po prostu więcej kasy.
    "Mój facet kupił mi naszyjnik w pandorze, mój facet jeździ beemką, mój facet mi kupił cienie do powiek firmy X a Twój co Ci kupił?"
    Na szczęście życie łatwo weryfikuje takie relacje i zazwyczaj te damy, które są ricz bicz za chwilę przybiegają z płaczem "bo X zrobił je w luja, co ona ma robić?"
    I wtedy też zaczynają się wyznania typu "wiesz, zawsze Ci zazdrościłam, że masz takiego ogarniętego faceta"

    Tutaj w sumie jest łączenie "mój tata jest lepszy" z "a mama też mi kupi"
    :D

    http://www.mollymoonlight.eu/

    OdpowiedzUsuń
  6. tak jak w dorosłym zyciu tak i w dzieciństwie, zawsze znajdzie się taki ktoś-mniejszy czy większy, który w jakis sposób uprzykrzy zycie innym....

    OdpowiedzUsuń
  7. O matko... U mnie całą edukację szkolną ukraszały takie kwiatki. Najwyraźniej na tle dziecięcych środowisk szkolnych rysowały się tzw "klauny" dziś rzekłoby się "dzieci specjalnej troski" czy inne ładnie nazwane dziś po prostu zjeby :/ Debilny uśmiech i zmącone spojrzenie, strzelanie kulkami ślinowo-makulatorowymi, wywalanie przez okno plecaków, opluwanie worków z buciorami czy mazanie kredą po odzieży zostawionej w szatni... Tego nienawidziłam najbardziej... A później gwiazdeczek, co to za czasów przedszkola chciały już w TopMudel zaistnieć :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Galeria cudów, która w najgorszych koszmarach jawi się po dzień dzisiejszy ;)

      Usuń
  8. Ha. Świetnie napisane. Mnie wkurzał ten czwarty typ :-).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten typ w dorosłym życiu do firmowy lizus-wazeliniarz, -wkurza do dziś ;)

      Usuń
  9. Haha, gorzej jak dziecko nie wyrośnie i spotykasz takiego potem w pracy :D
    "A mój mężulek też mi kupi... tylko lepsze :P"

    OdpowiedzUsuń
  10. Moja córka ma w grupie dziewczynkę "mi tez mama kupi" ... wrrrrr..... okropnie mnie to irytuje!

    OdpowiedzUsuń
  11. Wszystkie typy napotkałam a młodszy brat też zbierał bęcki jak skarżył, a co

    OdpowiedzUsuń
  12. Oj drodzy komentujący, to nie tylko dzieci. To stwory, które wyrosły na równie wkurwiających dorosłych, którym NIE PRZESZŁO, tylko się pogorszyło. W liceum wciąż miałam w klasie takie osobniczki, więc...czujcie grozę!

    OdpowiedzUsuń
  13. To prawda, są wqrwiające dzieci, z których później wyrastają wredne typy ludzi. Donosicieli i skarżypyt nikt nie lubi, tępiłam takich od początku ;)

    OdpowiedzUsuń