Zazwyczaj na przełomie stycznia i lutego nasz dom wypełniają zapachy karnawałowych, słodkich przysmaków. Wśród nich znajdziesz faworki. Zwane również chrustami, chruścikami czy kreplami, to kruche ciasteczka układane w kształt kokardek. Środek zimy umilają nam domowe pyszności. Mistrzynią w robieniu faworków jest teściowa, jednak modyfikuję jej sprawdzone przepisy i robię z nich pyszności dla moich alergików. Jeśli się zmobilizujesz za 40 minut będziesz cieszyć się swoimi faworkami,.
Składniki:
- 250 g mąki ryżowej /opcja klasyczna-maka pszenna/
- 150 ml gęstej, kwaśnej śmietany 18%
- 4 żółtka /opcja bez jajek-len mielony, papka z gotowanego siemienia lnianego, mąka ziemniaczana/
- 10 g masła
- ½ łyżeczki cukru
- ¼ łyżeczki soli
- 1 łyżka octu jabłkowego-każdy inny również się nada
Dla pięcioosobowej rodziny porcje mnożę razy cztery, żeby każdy miał szanse pojeść sobie do woli.
Do smażenia tłuszcz. Smażyłam na oleju rzepakowym, choć tradycyjnie smaży się na smalcu.
Potrzebne akcesoria:
- wałek-śmiało możesz zastąpić go butelką
- radełko do wykrawania-spokojnie możesz użyć zwykłego noża
- stolnica-tak samo będzie ci się wałkowało na blacie stołu lub szafki kuchennej.
Na blacie lub stolnicy wymieszaj składniki i zagnieć na elastyczna masę. Przy opcji bez jajecznej zamiennika dodaj odrobinę więcej niż miało by objętość jajko. Jeśli robisz opcje bezglutenową możesz dodać również uniwersalnej mąki bezglutenowej, jednak ryżową dostaniesz w każdym spożywczym sklepie. Faworki bezglutenowe będą nieco bardziej kruche niż tradycyjne, ale przecież w faworkach chodzi o kruchość.
Odkrawaj potrzebne ci ciasto, resztę zawiń w ściereczkę, żeby nie wysychało. Rozwałkowane krój na placki, te dziel na paski radełkiem lub nożem. Paski powinny mieć ok 2,5-3 cm szerokości, 10-12 cm długości. Po środku każdego zrób nacięcie, żeby można było je wywijać w klasyczny kształt faworków.
Możesz też przy użyciu dwóch szklanek zrobić różyczki. Szklanki powinny być w dwóch rozmiarach. Brzegi kółeczek należy postrzępić nacinając w odstępach ok 1 cm. Mniejsze kółeczko połóż na większym, dociśnij środek. Na niego daj odrobinę marmolady. Temperatura sprawi, że twoje różyczki rozkwitną.
Smaż je w głębokim tłuszczu. Żeby tłuszcz się nie "palił" wkładaj do smażenia po kawałku obranego ziemniaka. Schłodzi on nieco rozgrzany tłuszcz. Pilnuj faworków, żeby nie rumieniły się zbytnio, chyba ze wolisz mocno przypieczone.
10 komentarze
Uwielbiam faworki, robię je jednak raz na rok. Niestety za szybko znikają
OdpowiedzUsuńU nas również, też wielki półmisek zjadła Gaba ;)
UsuńAle pysznie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńSą pyszne :*
UsuńPychotka ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubimy faworki. Robię też róże ze słodkim środkiem z tego ciasta, a w tym tygodniu królowały pączki z dziurką:)
OdpowiedzUsuńU nas pączki bez drożdży, córcia ma na nie alergię, tradycyjnych nie może jeść :)
UsuńOj chodzą za mną faworki. Ale ja cwana jestem i wykorzystuje mamę do smażenia:D
OdpowiedzUsuńSpróbuj zrobić sama i zaskocz mamę. Moje córki 5 i 11 lat wspaniale sobie radzą z robieniem cista, smażę to co zrobią dla bezpieczeństwa.
UsuńAle mi ochoty narobiłaś! :)
OdpowiedzUsuń