Emocje ściskają gardło. Ostatnie dni spędziłam na czytaniu i słuchaniu historii z życia kobiet skrzywdzonych w dzieciństwie przez ojców, dziadków, braci. Ogrom cierpienia, bólu oraz niewyobrażalna zadra na psychice. Ignorancja otoczenia, często szantaż emocjonalny oprawcy, groźby pozbawiania życia, wmawiania, że nikt nie uwierzy. Łzy płyną same. Ktoś kto nie został skrzywdzony nie jest w stanie zrozumieć cierpienia, strachu, ani poczucia bycia śmieciem.
Rozmawiałam z osobami dorosłymi. Są lub były na terapiach. Ważne jest dla mnie dotarcie do dzieci i młodzieży, której teraz dzieje się krzywda. Jestem matką, nie godzę się na seksualne wykorzystywanie bezbronnych! Skoro jakieś dziecko szukało sposobu fizycznego dogodzenia ojcu, jest zdesperowane. Jak bardzo musi być zastraszone, by szukać zrobienia loda temu, który powinien je chronić przed złem świata? Jak pomyślę, że robi to, by chronić rodzeństwo lub z obawy o własne życie mam mdłości.
"W domu byłam wyzywana i poniewierana od zawsze, nazywali mnie szmatą i tak się czułam. Podstawówka, a może wcześniej, takie mam przebłyski pierwszych kontaktów z ojcem. Musiałam usunąć dwie ciąże, to były najtrudniejsze decyzje w moim życiu. To było moje rodzeństwo..."
"...matka wiedziała, co ojciec robi ze mną, jedynym jej problemem było to, żebym w ciąży nie była"
"Obrazek z mojego wczesnego dzieciństwa.
Od 3-go miesiąca do 4-go roku życia byłam w placówce opiekuńczej. Żłobek tygodniowy, gdzie zostawiano mnie też na niedzielę. Praktycznie byłam "gościem " w domu rodzinnym. Po powrocie do domu na stałe - obca.
Ojciec ma mnie wykąpać. Mam jakieś 4 lata. Stoję naga w misce i matka woła ojca - Umyj ją. Płaczę i mówię - Tata nie, tata nie. Nikt na to nie zwraca uwagi. Ojciec zaczyna mnie myć, a ja wpadam w histerię, cała spięta wrzeszczę i zanoszę się płaczem, mało nie straciłam przytomności. Wygrałam, kąpie mnie mama. Prawdopodobnie przyzwyczajona do mycia w żłobku nie tolerowałam sposobu dotyku ojca, co później okazało się logiczne.
Całkiem możliwe, że te 4 lata poza domem uratowało mnie. To co mogło by wydawać się bardzo smutne /było bardzo smutne/ dało mi siłę do walki o siebie.
...rosłam w przeświadczeniu, że to jak żyję, jest normalne, że to tylko ja mam jakieś "fanaberie" - zresztą bardzo często słyszałam:
Ty do nas nie pasujesz, jesteś inna,
Artystka ze spalonego teatru,
Przez ciebie wszystko się popsuło,
Każda córka tak robi a tobie znowu coś się nie podoba
Będziesz chodzić tak jak ci każę, a nie jak chcesz,
To wszystko twoja wina
i tak w tym stylu słyszałam przez całe tam życie
Pomimo tego /choć czasem miałam myśli aby się poddać i być uległą/ to jakiś wewnętrzny honor, cichy głos w mojej głowie, mówił mi - walcz o swoją godność" historie publikowana za zgodą autorów
Co to jest molestowanie seksualne?
Molestowanie seksualne to każde nieakceptowane zachowanie, którego celem jest poniżenie lub naruszenie godności drugiej osoby odnoszące się do jej płci lub mające charakter seksualny. Może dochodzić do niego wśród osób każdej orientacji seksualnej. O molestowaniu mówimy wtedy, gdy osoba molestowana wyraża swój sprzeciw wobec takiego zachowania, nie godzi się na nie. Bardzo ważne więc, by w takich sytuacjach wyraźnie komunikować swój sprzeciw. Molestowanie często łączy się z poczuciem władzy wobec drugiej osoby (przełożony wobec pracownika, wychowawca wobec ucznia, rodzic wobec dziecka, starszy nastolatek wobec młodszego).
Molestowanie może mieć różny charakter:
- słowny – dręczenie psychiczne, dwuznaczne propozycje, pseudo-żarty, „końskie zaloty”, naśmiewanie się, opowiadanie anegdot o życiu seksualnym.
- fizyczny – dotykanie różnych części ciała, niechciane pocałunki, przytulenia, wykonywanie ruchów seksualnych, gwałt.
- może być związane ze zmuszaniem do oglądania pornografii albo łączyć się z szantażem „dam ci coś, jeżeli ty...”.
Molestowanie może być działaniem jednorazowym, jak także długo ciągnącym się dręczącym procesem.
Ofiarami molestowania seksualnego padają najczęściej kobiety: w domu, szkole, pracy, na ulicy. Ważne, by nie bagatelizować sytuacji, które sprawiają, że czujemy się niekomfortowo. Nie należy tłumaczyć sobie nachalności jako żart lub flirt i usprawiedliwiać osoby, która molestuje. Ofiara często czuje, że w jakiś sposób sprowokowała agresora, a to nie ma żadnego znaczenia: nie liczy się to, jak ktoś wygląda, w co jest ubrany.
Molestowanie seksualne to każde nieakceptowane zachowanie, którego celem jest poniżenie lub naruszenie godności drugiej osoby odnoszące się do jej płci lub mające charakter seksualny. Może dochodzić do niego wśród osób każdej orientacji seksualnej. O molestowaniu mówimy wtedy, gdy osoba molestowana wyraża swój sprzeciw wobec takiego zachowania, nie godzi się na nie. Bardzo ważne więc, by w takich sytuacjach wyraźnie komunikować swój sprzeciw. Molestowanie często łączy się z poczuciem władzy wobec drugiej osoby (przełożony wobec pracownika, wychowawca wobec ucznia, rodzic wobec dziecka, starszy nastolatek wobec młodszego).
Molestowanie może mieć różny charakter:
- słowny – dręczenie psychiczne, dwuznaczne propozycje, pseudo-żarty, „końskie zaloty”, naśmiewanie się, opowiadanie anegdot o życiu seksualnym.
- fizyczny – dotykanie różnych części ciała, niechciane pocałunki, przytulenia, wykonywanie ruchów seksualnych, gwałt.
- może być związane ze zmuszaniem do oglądania pornografii albo łączyć się z szantażem „dam ci coś, jeżeli ty...”.
Molestowanie może być działaniem jednorazowym, jak także długo ciągnącym się dręczącym procesem.
Ofiarami molestowania seksualnego padają najczęściej kobiety: w domu, szkole, pracy, na ulicy. Ważne, by nie bagatelizować sytuacji, które sprawiają, że czujemy się niekomfortowo. Nie należy tłumaczyć sobie nachalności jako żart lub flirt i usprawiedliwiać osoby, która molestuje. Ofiara często czuje, że w jakiś sposób sprowokowała agresora, a to nie ma żadnego znaczenia: nie liczy się to, jak ktoś wygląda, w co jest ubrany.
Kto może pomóc:
pedagog w szkole,
psycholog w każdej poradni,
telefon zaufania dla dzieci
Oraz wy-BLOGERZY. Nie bądźcie obojętni. Każdy ma prawo czuć się bezpiecznie we własnym domu i łóżku. Rodzic to opiekun, który ma chronić za wszelką cenę. Przypomnę: mój blog został wyszukany frazą "jak dobrze obciągnąć tacie". Jeśli zasypiemy internet wpisami z przesłaniem pomocy i uchronimy choćby jedno dziecko będzie warto poświęcić te kilka minut i kawałek swojej przestrzeni internetu.
#złydotyk #gwałt #molestowanie #ofiarapedofila #niegodzęsięnato
Numer jest bezpłatny
Kontakt
Rzecznik Praw Dziecka
ul. Przemysłowa 30/32
00-450 Warszawa
telefon: (22) 583 66 00
fax: (22) 583 66 96
Biuro jest czynne od poniedziałku do piątku w godzinach 08.15-16.15.
Adres poczty elektronicznej: rpd@brpd.gov.pl
Numer jest bezpłatny
Fundacja Dzieci Niczyje
ul.Katowicka 31
03-932 Warszawa
zlydotyk@fdn.pl
Tel. +48 22 616 02 68
Tel. +48 22 616 03 14
Rzecznik Praw Dziecka
ul. Przemysłowa 30/32
00-450 Warszawa
telefon: (22) 583 66 00
fax: (22) 583 66 96
Biuro jest czynne od poniedziałku do piątku w godzinach 08.15-16.15.
Adres poczty elektronicznej: rpd@brpd.gov.pl
Numer jest bezpłatny
Fundacja Dzieci Niczyje
ul.Katowicka 31
03-932 Warszawa
zlydotyk@fdn.pl
Tel. +48 22 616 02 68
Tel. +48 22 616 03 14
20 komentarze
Nie mogę się pozbierać... Mam nadzieję, że to jakiś żart...
OdpowiedzUsuńSłowo "szok" to za mało by opisać to co teraz czuję...
OdpowiedzUsuńnie tylko słowne i fizyczne, może być też tak, że ojciec nie patrzy na córkę jak na córkę, mimo, że nic nie robi, nic nie mówi, bo wie, że to złe, sam doświadczył molestowania i całe życie ucieka od swojej traumy; córka czuje się przy nim skrępowana, czuje się dziwnie, ale nie wie dlaczego; w dorosłym życiu boi się mężczyzn i dopiero u terapeuty orientuje się, że to było To i dzięki temu, że To sobie uświadomi i przeżyje te wszystkie emocje, które towarzyszą ofierze, przestaje się bać i staje się wolną osobą
OdpowiedzUsuńCały czas o tym myślę i jestem w takim szoku, że nie wiem jak na taką informację zareagować...
OdpowiedzUsuńw najbliższy poniedziałek, 19 października w TR Warszawa o godz. 19 będzie wystawiany spektakl właśnie o molestowaniu seksualnym "Po co psuć i tak już złą atmosferę", polecam
OdpowiedzUsuńA żeby to jeszcze było tak łatwo z tą terapią. Ja jej szukałam, mając 18 lat poszłam do psychologa z poradni. Pani psycholog mi nie uwierzyła, rozmowa odbyła się przy otwartych drzwiach, zasugerowała, ze po prostu pokłóciłam się z ojcem i dlatego mówię takie rzeczy po czym odesłała na policję. Ot tyle było pomocy...
OdpowiedzUsuńOjciec wykorzystywał mnie kilka lat, synowie jego przyjaciół rok.
Dziś mam swoją rodzinę, ze wszystkim musiałam sobie poradzić sama co strasznie dużo mnie kosztowało. Okres mojego dojrzewania to było życie na krawędzi. Sama nie wiem jak dałam radę. Zrobiłam licencjat, notabene tematem pracy było wykorzystywanie seksualne. To była moja jedyna terapia.
Teraz mam męża i dwoje dzieci. Z ojcem nie utrzymuję kontaktu. Do dziś się go boję mimo, że wiem, że od dawna nie ma nade mną władzy.
Napisz do mnie na priv, proszę.
UsuńTo są trudne tematy i trzeba je podejmować.
OdpowiedzUsuńPrzykro czytać, ale masz rację, możemy zapełnić Internet treściami niosącymi pomoc. Podobna akcja była prowadzona dla osób wyszukujących hasło "Jak skutecznie i bezboleśnie popełnić samobójstwo". Internauci trafiali na blogi i strony, gdzie były informacje o pomocy.
OdpowiedzUsuńZ jednym tylko sie nie zgodze. Ze osoba molestowania sie nie zgadza. Wiesz, dziecko bie musi sie zgadzac lub nie zgadzac. Dziecko nie musi miec swiadomosci znaczeniantego czynu. Dziecko moze to przyjac. Jak to dziecko. Zalezne od doroslego. Dziecko POWINNO ZAWSZE byc pod ochrona. Zawsze POZA seksualnym zainteresowaniem doroslych.
OdpowiedzUsuńSylwija nie jestem specjalistą, pisałam w emocjach, jako matka, jako człowiek. Nie jestem psychologiem, piszę bloga, zwracam uwagę na problem, publikując zdawałam sobie sprawę z tego, że mogłam piszą popełnić błędy.
UsuńSylwija nie jestem specjalistą, pisałam w emocjach, jako matka, jako człowiek. Nie jestem psychologiem, piszę bloga, zwracam uwagę na problem, publikując zdawałam sobie sprawę z tego, że mogłam piszą popełnić błędy.
UsuńSylwija nie jestem specjalistą, pisałam w emocjach, jako matka, jako człowiek. Nie jestem psychologiem, piszę bloga, zwracam uwagę na problem, publikując zdawałam sobie sprawę z tego, że mogłam piszą popełnić błędy.
UsuńJa tego nigdy nie umiałam pojąć- jak najbliższa dziecku osoba, może mu robić tak wielką krzywdę :(
OdpowiedzUsuńjestem w szoku, nawet nie wiem jak mam to skomentować
OdpowiedzUsuńMnie zawsze takie historie szokują. Nie jestem w stanie w swojej łepetynce zrozumieć, jak rodzice czy rodzina może coś takiego robić bezbronnym dzieciom! No jak???? To nie mogą być ludzie...
OdpowiedzUsuńCiężkie, ale życiowe tematy! Trzeba o tym mówić głośno! Ja nigdy nie byłam molestowana seksualnie i nawet nie potrafię i nie chcę sobie tego wyobrażać, ale przeżyłam kiepskie chwile emocjonalne związane z moim ojcem!
OdpowiedzUsuńNiepojęte i straszne...zatkało mnie, totalnie...
OdpowiedzUsuńNie potrafię spokojnie nawet myśleć o takich sytuacjach. Osoby najbliższe, krzywdzące najmocniej. Nie pojmę, nie pogodzę się z tym, uważam że są zbyt małe kary na te ohydne czyny. Dobrze, że o tym piszesz....dobrze, że zauważasz problem :*
OdpowiedzUsuńNa szczęście jest coraz więcej instrumentów prawnych, które pozwalają (nawet po latach) walczyć o swoją godność czy zadośćuczynienie za doznane krzywdy. Czasu nie da się cofnąć, a fakt istnienia takich zjawisk jest niewyobrażalny warto wiedzieć, że można po latach wywalczyć dla siebie coś w rodzaju odszkodowania od losu.
OdpowiedzUsuń