Przedstawienie niezbadanego gatunku nie jest łatwym zadaniem,
opis tego jest całkowicie subiektywny,
choć może nakreślić mglisty obraz twojej przyszłości.
Jeżeli jesteś rodzicem to tekst dla ciebie.
NASTOLATEK
gatunek bliżej niekreślony.
CECHY SZCZEGÓLNE:
- przeświadczenie o byciu dorosłym
- pretensja do całego świata
- uporczywe słuchanie jazgotu,który nazywa szumnie muzyką
-opór przed jakąkolwiek pracą
UPODOBANIA:
-robienie na przekór
-notoryczne olewanie innych
-nie słuchanie nikogo
INSTYNKT:
-mataczenie
-wykręcanie się od obowiązków
-profilaktyczne kłamstwo
ZNACZENIE W STADZIE:
Stado nastolatka to jego rówieśnicy,
im większy oszołom tym wyższa pozycję w nim zajmuje.
NATURALNI WROGOWIE:
-rodzina
-szkoła
NAWYKI ŻYWIENIOWE
W wielu przypadkach odnotowane zostały zaburzenia jedzenia,
wzmożony apetyt ujawnia się miedzy godziną 22, a 2 w nocy.
Obiad jest raczej nie do zaakceptowania,
natomiast mrożona pizza najlepsza na świecie.
HIGIENA
Niestety w większości przypadków zachowana ze szczególną dbałością,
dwugodzinne zajmowanie łazienki co najmniej dwa razy dziennie.
WADY:
-kompletna głuchota
(na jakiekolwiek prośby o pomoc, wyniesienie śmieci, prace porządkowe).
ZALETY
-nadal szukam.
31 komentarze
hahaha dobrze napisane :D
OdpowiedzUsuńMistrzostwo!! :)
OdpowiedzUsuńUśmiałam się! Na szczęście mojej nastolatki to nie dotyczy, ale już widzę mojego 12-latka wcielającego się w postać opisanego przez ciebie nastolatka... ;-)
OdpowiedzUsuńStrach sie bać
OdpowiedzUsuńjuż się do tego przygotowuję, moja starsza ma 6 lat,ale się obejrzę i nastolatką będzie cholipa :P
OdpowiedzUsuńMoja mama powiedziała - to o Tobie ktoś napisał?! :D jestem nastolatką! Juhuuuuu!
OdpowiedzUsuńmama poprzejściach ;)
Usuńale ta wada to już u kilkulatka też jest :D czyli może tylko się pogłębić haha
OdpowiedzUsuńJedna z moich przedmowczyn napisała, ze jest mamą 6-latki, ale juz się do tego przygotowuje :)
OdpowiedzUsuńA ja powiem/napiszę - do tego nie można się przygotować. One/Oni, nastolatkowie nasi ukochani "atakuja"z zaskoczenia, są nieobliczalni, nieprzewidywalni i absolutnie zwalaja z nóg najwieksze mamy twardzielki. Jestem mama dwoch panow, jeden juz nie nastolatek, drugi 17 lat, wiec jeszcze chwila przede mną. I jedno Wam drogie mamy powiem , to wszystko mija (hura) .
Idealny opis mojego prawie 17-letniego brata ;)
OdpowiedzUsuńJakby o moim starszym było napisane /Mariola
OdpowiedzUsuńJa mam zalete. Spia do pozna, jesli tylko moga! Coz za mila odmiana po zrywajacym sie skoro swit bobasie :)
OdpowiedzUsuń:))))
UsuńKasia, ale stuka do 4rano (najlepiej pozradki robić nocami, a ok 22ej grac na gitarze), a chwilę potem najmłodze sie budzą.
UsuńHahah, świetny post. Pamiętam, że też miałam taki okres, że olewałam wszystko i wszystkich, ale chociaż nie kłamałam. Na szczęście ta "olewka" szybko minęła. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
do nastolatka to jeszcze trochę ale już się zaczynam BAĆ!!!
OdpowiedzUsuńMoja mama zawsze powtarzała "po burzy przychodzi słońce. Czyli jeszcze chwila i mam was z głowy...5 lat później...opiekuje się naszymi dziećmi :P
OdpowiedzUsuńNie jestem optymistką, mój bunt chyba trwa nadal...
UsuńSwietnie napisane!!!! :)
OdpowiedzUsuńSwietnie napisane!!!! :)
OdpowiedzUsuńhehe no ja się zaczynam zastanawiać kto u Was ma bardziej wesoło - Ty z synem czy on z Tobą :)
OdpowiedzUsuńHee, już koledzy go żałują, że matka w internetach o nim pisze ;)
UsuńO matko trzymaj sie :)
OdpowiedzUsuńHahaha! Brzmi strasznie, ale jakoś mnie nie zniechęca - już nie mogą się doczekać tego okresu :)))
OdpowiedzUsuńGenialne To teraz Jeszcze tylko post z radami jak przetrwać ;)
OdpowiedzUsuńCoś w rodzaju, wredna matka?
UsuńJak żyć? Po co oni rosną :)
OdpowiedzUsuńheee
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDoskonale napisane. Czytając wciąż miałam przed oczami moje dziecię, szesnastoletnią cholerę:) Pozwolę sobie zajumać.
OdpowiedzUsuńO matko (trójki)!
OdpowiedzUsuń