Kiedy zbliża się czas mycia okien, zaczynam szukać wymówek. Nie myję ich, jeśli naprawdę nie muszę. Jest to dla mnie zajęcie nudne, pracochłonne i nieprzynoszące efektów. Za każdym razem,
gdy mam czyste okna, pada deszcz, a jak nie to dzieci skutecznie zamazują szyby. Czasem też przelatujący nad oknami dachowymi ptak zamarzy sobie oznaczyć teren i wielką kupą ozdobi świeżo umyte okno. Nie myję, bo:
gdy mam czyste okna, pada deszcz, a jak nie to dzieci skutecznie zamazują szyby. Czasem też przelatujący nad oknami dachowymi ptak zamarzy sobie oznaczyć teren i wielką kupą ozdobi świeżo umyte okno. Nie myję, bo:
1. Jest za zimno.
Kompletnie nie rozumiem mycia okien na święta. Przez cały rok mogą być brudne, ale w okolicy świąt nagle ktoś wymownie zaczyna temat: "umyłam okna". Lawina zdarzeń jest równie nieunikniona, jak przewidywalna. Grypa, angina, zapalenie płuc. Tak wspierając przemysł farmaceutyczny, myjcie więc okna w największe mrozy.
2. W sumie jeszcze przez nie widać.
Można iść na ślepca twierdząc, że w sumie jeszcze przez nie cokolwiek widać. Po co się męczyć myciem skoro miłą niespodzianką jest odkrycie słonecznej pogody po wyjściu na dwór. Można również zastosować zasłonę dymną z rolet.
3. Wywołuję deszcz.
Aby oszczędzić wam zawodu, w letnie weekendy nie myję okien, by nie wywołać deszczu. Zawsze, ale to zawsze, jak umyję okna, pada deszcz. Najbardziej widać to na dachowych oknach: czyściutkie, wymyte, pada. Po myciu osiadają na nich pyłki sosny lub nasiona brzozy, wtedy dopiero są naprawdę brudne. Nie ma co psuć, lepiej zostawić, tak, jak jest.
4. I tak są zamazane.
Choćbym myła je pół dnia i tak będą smugi. Jeśli jakimś cudem nie będzie, to któreś z dzieci zaraz zadba, by były. Łapki, mordki, stopy /tak te również się zdarzają/-pełen pakiet ozdobników szyby. Mam też podstępne kwiatki. Jedne podczas kwitnienia wydzielają lepki sok, inne na deszcz maziste krople z liści.
5. Mam syna.
Mam niesamowitą alergię na mycie okien, drażnią mnie, nie widzę brudu na nich. Jeśli jednak dochodzę do takiego etapu, że sama stwierdzam, że należy je umyć, zlecam to synowi i po kłopocie-polecam. No, w sumie to teraz też córce.
87 komentarze
Ja nie lubię, ale myć muszę. teściowa patrzy :D.
OdpowiedzUsuńooo mam tak samo :D
UsuńKiedyś miałam lepiej, ja teściowej dywany, ona mi okna, podkusiło mnie doradzić jej żeby pozbyła się dywanów...
UsuńJa dywanów też nie cierpię prać, więc zapraszam Bożenka do mnie :D.
UsuńMuszę cię odwiedzić i umyć ci okna ja uwielbiam je myc ! Nie robię tego od święta i na święta a raz na 10 dni nawet przy dużych mrozach ( tu idealnie sprawdza sie zimowy płyn do spryskiwaczy samochodowych i suszarka do włosów )
OdpowiedzUsuńChyba cię adoptuję.
UsuńI ja :-D
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDo twojej listy dodam mieszkam na 2 piętrze nie widać ze są brudne ;) ostatnio córka myla, nic nie mówię.... Deszcz to chyba bonus, tez zawsze leje jak są nieco bardziej czyste okna :) Magdalena
OdpowiedzUsuńTylko pomyślałam o oknach i już pada.
UsuńNienawidzę myć okien...:p aaaa...wszystko tylko nie okna...:D
OdpowiedzUsuńMniej więcej mam tak samo, na myśl o oknach idę szorować kibel, byle tylko odwlec moment okien ;)
UsuńA ja wyjątkowo lubię myć okna... te zwykłe, tylko nie dachowe. Nie dość, że się nagimnastykuję jak pokręcona, to zawsze, ale to zawsze, po umyciu dachowego okna wróble zostawiają mi niespodzianki. Nie wiem, czy to jedyny sens ich życia, ale mam wrażenie, że tylko czekają na sygnał, jak wystawię głowę ze szmatką i płynem w ręku.
OdpowiedzUsuńZasrane dachowe mam w pakiecie ;)
Usuńz cwaniłam się i jak mmam myć okna dolewam do wody nabłyszczacza do zmywarki, mazów brak
OdpowiedzUsuńniezły patent- przyznaję :D teraz i ja przestanę mordować się ze smugami :P hehe chodź okna myję rzadko :P
UsuńSuper pomysł z nabłyszczaczem.
UsuńJa jak umyje okna to i tak za 5 minut brudne,dzieci łapkami marzą.U nas doskonale sprawdza się pianka z Lidla do mycia okien,nie ma smug.polecam:-)
OdpowiedzUsuńUmyłam jedno okno w salonie (jedno z czterech zaznaczę) i to jedno wypalcowała Gaba, w sumie poodznaczała całe dłonie na przekąntej.
Usuńja myję ona raz na 3 miesiące więc wychodzi koło 4 razy do roku :P teraz się od miesiąca zbieram za umycie,nawet Hania się mnie pyta kiedy ona umyję bo brudne są :D
OdpowiedzUsuńja lubię je myć,ale jak mam do tego natchnienie i nigdy nie myję okien "bo idą swięta" taki tekst mnie rozwala jak wszyscy na święta robią jakieś generalne porządki,to dopiero paranoja
Zawsze chorym wydawało mi się przedświąteczne mycie okien, generalne porządki od święta i nocne gotowanie na święta-nie ogarniam tego toku myślenia.
UsuńTo po prostu część tradycji. Gdyby nie to, święta nie różniły by się od zwykłej niedzieli.
UsuńJa myję dwa, trzy razy w roku i wystarcza w zupełności :) Ale myślę, że warto Zośkę wytresować w tym zakresie. Może za kilka lat oddam tą fuchę :D
OdpowiedzUsuńNie narzekam na to,jak Adi umyje, ty też nie będziesz na pewno narzekać ;)
UsuńNa pewno :P Ja już dorośnie rozmiarem do okien :D
UsuńOkna-moja zmora /Mariola.
OdpowiedzUsuńAle ci się rymnęło ;)
UsuńNawet nie czuję, że rymuję /Mariola
UsuńOkna nawet mogę myć, wypadałoby pozbyć się firan, bo ich nie cierpię prasować i wieszać :-P
OdpowiedzUsuńPozbądź się,ja nawet karniszy nie zawiesiłam u siebie, mam "gołe okna".
UsuńPlanowałam umyć okna bo córka zaraz będzie z nami a i świat wydaje się przez nie bury i ponury. Zgadłaś nie umyłam, może na Wielkanoc umyję na cześć zmartwychwstania :D
OdpowiedzUsuńW sumie jeszcze coś pewnie pr, tez chyba poczekam do wiosnyzez nie widać...
Usuńa ja lubię myć okna i przy okazji ogarnąć dom,robię to raz na 2 m-ce wtedy i humor lepszy (chyba jakiś hormon szczęścia zalewa mi mózg) i przyjemniej się mieszka:)
OdpowiedzUsuńRównież mam lepszy humor, gdy ma porządek, ale brudnych okien i pajęczyn po prostu nie "widzę".
Usuńu mnie myje mąż ;)
OdpowiedzUsuńTeż dobrze :)))).
UsuńLubię mieć czyste okna ale nie zawsze chce mi się jej myć. Mam ich bardzo dużo i bardzo duże a w salonie i w kuchni nie mam firanek więc muszę aby nie odstraszały gości. No chyba, że zaciągam rolety :)
OdpowiedzUsuńRównież nie mam firanek, średnia ma alergie na kuch domowy, wyeliminowałam wszytstko, co może jej przeszkadzać.
UsuńNienawidzę myć okna i wszystkie powody by ich nie myć wymienione przez Ciebie stosuję też w praktyce u siebie. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Chyba założę klub miłośników smug na oknach ;)
UsuńMam myjkę i ściągaczkę kerchera, bardzo mi to ułatwia mycie bez smug, nie muszę polerować, co nie zmienia faktu, ze nie lubię tego robić.
OdpowiedzUsuńO to ja zamawiam jeszcze posta pod tytułem 5 powodów dlaczego nie prasuję ubrań :) Również nie myję okien. Robi to moja teściowa, która wpadając od czasu do czasu do mieszkania tak strasznie załamuje ręce, że aż się za ścierkę łapie. I problem z głowy
OdpowiedzUsuńZrobię o prasowaniu-nie prasuje niczego :))))).
UsuńNa szczęście ja i moja teściowa mamy podobne zdanie. Czasem umyje się jedną, dwie szyby zafajdane przez czyjeś małe lepkie łapki, ale poza tym - luz bluz. Wiosna to nie jest powód, by się przemęczać. Z tego samego powodu nie prasujemy ;)
OdpowiedzUsuńJa matka podła, do prasowania również mam syna :)
UsuńDobrze że mam 3 synów bo tez nie lubie ;)
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam 3 kolegów-braci, mama ich fantastycznie wyszkoliła, nie robiła w domu praktycznie nic, ona w pracy, ojciec wiecznie w trasie, a oni robili w domu wszystko, na lodówce obowiązki rozpisane mieli :))).
UsuńBardzo dobre te Twoje powody dla których nie myjesz okien.
OdpowiedzUsuńMoje są bardzo podobne, z wyjątkiem ostatniego ... nie mam jeszcze tak wysokiego syna.
Czyż to, że umyję okna na święta (zwłaszcza te grudniowe) sprawi, że stanie się coś wyjątkowego.
Wolę ten czas poświęcić na zrobienie pysznego ciasta.
Co za pożytek w czasie świąt z chorej mamy? A połowa niestety choruje, bo trzeba okna myć ;)
UsuńWłaśnie dlatego wolę zostać zdrową mamą ;)
UsuńZdrowe podejście.
Bardzo zdrowe, również jestem zdrowa mamą, okien nie widzę ;)
UsuńJa nie myję okien. Kiepsko się otwierają i trzeba wyleźć prawie na parapet z zewnątrz, żeby je umyć, a ja lękam się wysokości;) Kiedyś robił to mój mąż, a teraz raz na jakiś czas przychodzi dziewczyna z pytaniem czy nie trzeba mi umyć okien za niewielką opłatą;) Zgadzam się bez wahania;)
OdpowiedzUsuńBardzo pomocna pani :)
UsuńJa nie myje poniewaz tu gdzie mieszkamy okna sa bardzo duze i nie otwieraja sie w calosci, a jaki sens mycia tylko czesci
OdpowiedzUsuńU mojej mamy były kiedyś okna, które otwierały się na pół, każde skrzydło można było rozkręcić,by od wew strony wymyć szybę-dwa razy więcej roboty, na szczęście dawno już się ich pozbyła ;)
UsuńU nas jest tak ze na 2 skrzydła otwiera się tylko jedno i to na zewnatrz
UsuńU nas jest tak ze na 2 skrzydła otwiera się tylko jedno i to na zewnatrz
Usuńhaha :) po co jak i tak znowu zaraz będą brudne :) ja jeszcze mam taki powod - nie ma sąsiadów nikt nie widzi :)
OdpowiedzUsuńW sumie gdybybyli sąsiedzi to też jest powód-żeby nie zaglądali.
UsuńNo to żółwik! Ja myję ale rzadko, a już na pewno nie w zimę. :-) Myję średnio raz w roku albo raz na półtora...
OdpowiedzUsuńO proszę nie jestem osamotniona 😁
UsuńA ja nie myję okien, bo pośmiertnie chcę być wspominana jako zajefajna babka, a nie jako ta z najczystszymi oknami ;)
OdpowiedzUsuńWrażenie pośmierte, to powinien być powód nr 1 😉
Usuń6. Mam koty.
OdpowiedzUsuńMoje sierściuchy mają manię dotykania szyb. Czy to łapkami czy nosem. Przez co jak zaświeci słońce widzę dokładnie gdzie i ile razy zahaczyły o okno kończynami. Im czystsze jest okno tym częściej to robią :)
Koty, psy, dzieci, facet w domu, każdy powód dobry ;)
UsuńJa mam gorzej, bo większość okien mam dachowych a tych no cóż...nie opłaca się myć... Po pierwsze sama ich nie dam rady umyć (a zagonienie męża do mycia okien to wysiłek ogromny). Po drugie przy pierwszym deszczu, wietrze, śniegu itp są od razu brudne.
OdpowiedzUsuńDochodzą jeszcze pyłki sosny i nasiona brzozy, poezja na mokrych-dachowych.
UsuńNie myję okien, ponieważ...
OdpowiedzUsuń... kocham ptaki i nie chcę, żeby jakiś uderzył w czystą szybę i zrobił sobie krzywdę :)
dobry powód, jeden gołąb kiedyś odznaczył mi skrzydła parkując na szybie
UsuńObecnie w domu mam 15 dużych okien i 4 drzwi na balkony tarasy ... nienawidzę myć okien ;-) bo jak się za to zabieram to cały dzień mi schodzi ;-) Gabi i Norb pomagają przy tych balkonowych bo tak dostają ;-)
OdpowiedzUsuńjeżuuu!!! załamałabym się przy takiej ilości
Usuńnie jest tak źle :p
UsuńUwielbiam myć okna. Sprawia mi to niesamowitą frajdę. Wiem dziwna jestem. Nie znoszę prasować.
OdpowiedzUsuńJest tu jeszcze jedna maniaczka mycia okien, myje co tydzień, co chwilę piszczy że ma anginę.
UsuńMam koleżankę ktora w sobotę zawsze myje okna ale co druga szoruje ramy�� ja myje tez dość czesto i to tylko dlatego ze nie mam firan �� no i ja widzę brudne okna��
UsuńPoza ostatnim punktem podpisuję się całkowicie :)
OdpowiedzUsuńJa nie myję okien, bo kot i tak je zabrudzi swoimi łapkami. Chociaż najlepiej to myć zimą, bo zimą nie chce wychodzić za bardzo na dwór :P
UsuńOkien nie myjesz a czepiasz się , że ludzie nie użyli antyperspirantu. Jesteś gorsza niż ten biedny człowiek, który spocił się ciężko pracując. Jak widać TY się pracą nie hańbisz więc i nie śmierdzisz bo pewnie jakbyś trochę popracowała zamiast jeździć po spotkaniach z pewnością też byś się spociła
OdpowiedzUsuńa ja myję ! :D tylko wtedy kiedy mnie najdzie ochota :)
OdpowiedzUsuńWidać przez nie cały czas bo mieszkam wysoko :P
a innym w okna nie patrze :D więc niech robią co chcą :D :P
Też nie myje okien, kiedy nie mam na to ochoty :D Wole oglądać nieumyte okna niż przepoconych frustratów :D Niedomycie to dopiero flejostwo :/ zamiast hejterzyć, wykapałby się ten tam, co mu imienia nie dali :p
OdpowiedzUsuńMieszkam w Anglii i za nie wysoką cenę Pan myjący okna przychodzi i myje raz w miesiącu.
OdpowiedzUsuńUwielbiam mycie okien bo mąż je myje��
OdpowiedzUsuńJako Twoja najnowsza stalkera, muszę skomentować ten wpis :D Bo stoję od jakiegoś czasu przed dylematem: umyć czy nie umyć? Te okna chyba nie były myte przez cały okres wynajmowania mieszkania przez poprzedników, przynajmniej tak wyglądają. W zimie tłumaczyłam sobie, że przecież i tak jest szaro i buro, to po co, nic nie zmienią czyste okna. No, ale nadchodzi wiosna, a ja nie akceptuję firanek w oknach... I nie wiem, czy to nie zakłóci mojego prawidłowego odbioru rzeczywistości? Ja pierdzielę, no nie wiem, a mój syn jest za mały, żeby mu to zlecić :D
OdpowiedzUsuńHi hi dokładnie, mam podobnie... nawet jak umyję to i tak ich nigdy nie domyję :P a poza tym ... mam córkę! ;)
OdpowiedzUsuńa najlepsze kiedy ktoś pyta przed świętami czy ju okna umyłam, tak jakby to była konieczność przed świąteczzna..... też nie myję bo jest zimno, komu to przeszkadza? bo mi nie.
OdpowiedzUsuńa ja tam polubiłam mycie okien, wolę robić to niż wchodzić w otchłań pokoju niebieskiego ... królestwa Prezesa, który robi tam co chce :)
OdpowiedzUsuńHahahahah - kurde, żałuję, że nie mam syna ;) ani córki - psa chyba jednak nie zmuszę do umycia lol :D
OdpowiedzUsuń