Chore dziecko w domu:
a) nadużywanie słowa: mama i marudzenie
b) smarki wiszące u małego noska i wcierane we wszystko
c) jedzenie wyplute na wszystko
d) jeśli nie ma 40stopni gorączki biega
e) brak, snu, brak, snu, brak snu
Chory chłop w domu:
a) katar-spisuje testament
b) kaszel-spisuje testament
c) 37,1-po spisaniu testamentu dzwoni do notariusza
d) apetyt mu dopisuje, podwójnie
Matka chora:
a) po garści leków wypija trzy kawy
b) pierze, sprząta, gotuje... wycierając nos przy okazji
c) ogarnia chore dziecko/dzieci i chłopa
d) nie śpi, pije 12tą kawę i nie śpi
Zasmarkani patrzymy na słonko za oknem, niby 9stopni, a jakoś zimno...
22 komentarze
Kurcze znam schemat i wole stadko chorych dzieci jak jednego chłopa
OdpowiedzUsuńZdrowia życzę!
OdpowiedzUsuńMoje dzieci na szczęście rzadko chorują ale jak im się zdarzy to z grubej rury, zapalenie płuc, złamana ręką o22 50 albo inna cholera.... Chłop też mega odporny, teraz ma zerwane ścięgno Achillesa, leży i jęczy...że szpitala uciekł bo leki se może w domu brać... co by nie zwariować zatyczki w uszy, szydełko w doń... Bogu dzięki że już po wolnych dniach... Kocham pracę :) pozdrawiam Magdalena
OdpowiedzUsuńu nas jakiś pomór od późnej jesieni się zaczął :(
UsuńNie mogę chwalić bo zaraz coś się stanie...ale zimę jakość dziecka moje przeżyły (tylko dwa razy inhalacje robiliśmy) za to szanowny małżonek z częstotliwością co tygodniową zażywa gripexy, polopiryny i umiera...dzięki Bogu za możliwość wyjścia do pracy i zrelaksowania się w zaciszu własnego biura :)
Usuń4 dni wolnego z chorym chłopem w domu, bez możliwości wyjścia przez chorobę własną i dzieci oraz kiepska pogodę, nawet dziś nasza lekarka ze zrozumieniem głową kiwała, jak powiedziałam, że nie ma gorączki-idzie do szkoły :(
Usuńskąd ja to znam :(
OdpowiedzUsuńtaki jjuż nasz los matek polek
Mojego jak kolano bolało to wkręcił sobie, że ma raka i umiera. Mężczyźni w chorobie i wychodzi ich siła, męskość i odwaga.... Zdrowia życzę :)
OdpowiedzUsuńTrzymaj się!! U nas to samo ... na szczęście bez chłopa :D
OdpowiedzUsuńczwórka z gilem? uuu... zdrówka życzę i cierpliwości
Usuńprawda!
OdpowiedzUsuńO tak, zdecydowanie.
OdpowiedzUsuńMy matki- jesteśmy the best!
Nie jest lekko :)
OdpowiedzUsuńKoleżanka ma trzy dziewczynki. Przy pierwszej ospie totalna izolacja od pozostałych ( w miarę mozliwości), wszystko było pięknie prawie do samego końca. Ostatniego dnia okazało się, że izolacja była nieszczelna i kolejna złapała....:((((
OdpowiedzUsuńWtedy już za radą znajomych mam ostatnią bez izolacji trzymała razem by mieć OSPĘ całkowicie z głowy.
Udało się a było to w czasach FIOLETOWEJ gencjany ....:)) Cała pościel mimo kilku prań była w plamach i poszła na działkę.
Chłopa ma za to niezbyt marudnego, cały czas czy zdrowy czy chory aby tylko miał PILOTA w ręku ......:)))))
ospę przerobiliśmy, gdy byłam w ciąży z najmłodszą, luz jako dzieci mieliśmy więc my się nie zaraziliśmy, za to starsza dwójka przeszła ciężko (syn był praktycznie nieprzytomny z gorączki, podawałam tylko hydrocsyzynę, niczym nie smarowałam, żadne nie ma śladów, żadne się nie drapało :)
UsuńTobie za to życzę cierpliwości i ZDROWIA ;))))
OdpowiedzUsuńNA szczęście my w ogóle nie chorujemy. Ale faktycznie kilka razy przerobiłam z chłopem akcje przeziębienie-umieranie. To było na początku naszej znajomości. Teraz to ja go na siłe do łóżka kładę, kiedy widze że zasmarkany leci do ogrodu w deszcz bo MUSI cos zrobic...
OdpowiedzUsuńu nas jakiś pomór od jesieni :(
Usuńojejku, ale prawdziwe!
OdpowiedzUsuńps. i zarazem dołujące...
chłop się obraził: nie wspomniałaś, "że pochorowałem 4dni i chory poszedłem do roboty", wspominam ;)
UsuńZnam ten schemat, tylko zamień chłopa i babę miejscami. Umieram przy 37, Niemałż po prostu pije drugą kawę i donosi mi chusteczek (będąc tak samo chorym) :)
OdpowiedzUsuńchyba zaadoptuje niemałża
Usuń