Gdy pierwszy raz zobaczyłam Cottonove Love wiedziałam, że chcę je mieć. Jednak musiałam wstrzymać się, bo widziałam, że będę zmieniała pokój Gaby na pokój Gaby i Meli. Zmiana koloru nie była określona, więc dodatki również. Pierwsze zaskoczenie było tuż po otrzymaniu paczki. Starannie wykonane, idealnie symetryczne, kolory idealnie pasujące do mojej wizji.
Dostałam małą podpowiedź: cottonove love może służyć, jako lampka nocna. czy aby na pewno? Po dwóch tygodniach spokojnego snu dziewczynek we własnych łóżeczkach potwierdzam. jakie mam korzyści ze świecacych kul?
1. Odzyskałam sypialnię-dziewczynki śpią w swoim pokoju, nie migrują w nocy.
2. odzyskałam lampkę nocną-Gaba przed cotonove love zawłaszczyła moja, twierdząc, że jej-dziecinna, nie spełnia oczekiwań.
3. Mam pewność, że gdy któraś się przebudzi,nie będzie strachu przed ciemnością.
4. Przyjemne światełko zapewnia bezpieczny sen.
5. Mój sen również jest znacznie spokojniejszy wiedząc, że dziewczynki czują się bezpiecznie.
Pokój nadal będzie ewoluował, gdyż jego obecny wygląd nie jest jeszcze efektem końcowym.
Musi zmienić się wygląd łóżeczka Meli, oraz ściana nad łóżkiem Gaby. Pełny wygląd pokoju TU.
Zmiany zobaczycie już na początku maja, również wtedy określę faktycznie miejsce kul, na razie są piękną ozdoba przy oknie.
Już za tydzień porządek w kuchni.
Podobne artykuły
Dodatki za grosze, które zmienią twój salon
Jak zaprowadzić i utrzymać porządek w szafie?
Jak układać ubranka dziecka?
Masz pomysł, gdzie powinny być kule w pokoju dziewczynek? Napisz i polub.
16 komentarze
No super te kule zaraz w link wchodze no tez takie chce!
OdpowiedzUsuń(Y)
UsuńKule robią wszędzie furorę :-). A pokój dziewczynek - śliczny!
OdpowiedzUsuńdziękuję
UsuńStrasznie podobają mi się te kule. Rzeczywiście dają fajne przytłumione światło. Siostra ma oryginalne, ja natomiast zaczęłam tworzyć swoje własne. Jak skończę z pewnością zaprezentuję na blogu :)
OdpowiedzUsuńJak pierwsze wrażenia z tworzenia? Przy której kuli załapałaś, jakie błędy popełniasz?
Usuńrewelacja..właśnie ostatnio szukałam ich w ikei ale nie było :/
OdpowiedzUsuńBo one nie są z ikei, zreszta widziałam jabłuszka i gruszki jako girlanda w ikei i to zupełnie nie to, plastikowe, tandetne, do ogrodu ok, ale nie do pokoju dziecka, w tekście masz link, gdzie kule możesz kupić.
UsuńZanim siostra dostała oryginały to też próbowała zrobić swoje i raczej na jej błędach się uczyłam ;) Wydaję mi się, że moje wyszły całkiem nieźle, do skończenia jeszcze ostatnie 4 kule i łańcuch będzie gotowy. Z tym, że oryginalne są robione chyba z jakiś bandaży, bo takie równe, cienkie, a ja robię z kordonka. No są inne! Ale moje ;) Pochwalę się jak skończę to sama zobaczysz i ocenisz :D
OdpowiedzUsuńOryginalne są staranie nawijane z kordonka (tak mi się wydaje).
UsuńPiękne, marzę o takich, ale ja nie mam zdolności :)
OdpowiedzUsuńMożesz kupić gotowe ;)
UsuńPiękne kule... Muszę o takich pomyśleć do pokoju dzieci:-) Serdecznie pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńRównież pozdrawiam :)
UsuńPiękne ale dla mnie za drogie :(
OdpowiedzUsuńJak będziemy miały swój dom zakupimy takie kule, bo pięknie urozmaicają wnętrze.
OdpowiedzUsuńTo miejsce dla ciebie,
ale zanim skomentujesz pamiętaj, że ten blog to w dużej mierze ironiczne spojrzenie nie tylko na macierzyństwo, pokazane ze specyficznym może, ale jednak poczuciem humoru.