Matka dzieciom swym pobłażała. Nie leje ich, robót ciężkich nie zleca (choć w sumie w obu przypadkach chyba błąd robi), słowem dobrym obdarowuje i choć w furię wpada z powodu bałaganu to oko przymyka na inne poczynania.
Jak w każdym normalnym domu syn prasuje falbaniaste spódnice sióstr swych, córka średnia wisi na linie, a dziecię najmłodsze woła wiecznie :"DAJJJ!",nawet ostatnio po prośbach do starszych by dali coś jej woła "DAJJJ JEJJJJ!|
Łeb pęka od ciągłego jazgotu, a psina na podwórku ujada wraz z młodzieżą ochoczo zaczepiającą go. Koty po katach domu latają, remont by się przydał, a matka czego chce?
Ciszy, spokoju, odpoczynku.... Może nawet snu odrobinę (choć to akurat uniemożliwia ,albo córka ząbkująca, albo córka , którą nocą zgarnia koparka lub jest goniona przez włochatą gąsienicę. Przecież w każdym domu najmłodsze dziecko meble ogryza, a przeciętny 7latek robi fikołki na linie luźno zawieszonej pod sufitem.
Jako matka chyba średnio sprawdzam się w roli cierpliwej, wyrozumiałej oraz wyciszonej świecącej przykładem rodzicielki.
Matka powinna chyba szkolenie otrzymać, jak dzieci wychowywać, bo jakoś średnio to wychodzi.
4 komentarze
I taki czas jest i pogoda, że dzieci szaleju dostają :D Moje to samo :) Ostatnio Roksanę wilk gonił wielki ... i tak ją przegonił że w końcu u niej w łóżku spałam (bo u mnie miejsca zabrakło :D)
OdpowiedzUsuńnawet chyba wypad do krakowa mnie nie wyciszył ;)
Usuńnawet człowiek na gitarze pograć nie może bo warzask zaraz: przycisz to!
OdpowiedzUsuńTaki standard,
OdpowiedzUsuńcisza i spokoju trochę, jak dzieci w przedszkolu ,tylko ja wtedy w poracy
Anna A.