Większość dziecięcych wakacji spędzałam na wczasach na Mazurach i dużo lepiej wspominam je od kolonii nad morzem. W lesie nie można się nudzić, plaża... plaża niestety potrafi być straszliwie nudna. Może nie dla dwulatka, ale dla starszaka najdalej po tygodniu robi się straszna.
Pomimo przejść życiowych nie poddałam się i zawalczyłam o siebie. Nie pozwalam ślepemu losowi by mnie bezwiednie prowadził. Wyznaczam cel, realizuję go, by na końcu śmiało powiedzieć, że jestem z siebie dumna. Staram się, żyć w zgodzie ze sobą, żeby każdego ranka śmiało spoglądać w lustro. Czerpię chwile garściami, by choć ulotne, zostawiły trwały ślad słusznie podjętych decyzji. Moja siła sprawia, że jestem wyjątkowa.
MAMA TRÓJKI to charakterystyczny humor, który idzie w parze z niewybrednymi tematami. Pod przewrotnym tytułem kryje się zaskakująca treść, która ma niewiele wspólnego z blogiem rodzicielskim. Do bloga dołączył również tato - Marcin.
14 komentarze
Ach fajnie tak powspominać wakacje ;)
OdpowiedzUsuńFajnie, tym bardziej, że szara rzeczywistość już wróciła.
UsuńWiększość dziecięcych wakacji spędzałam na wczasach na Mazurach i dużo lepiej wspominam je od kolonii nad morzem. W lesie nie można się nudzić, plaża... plaża niestety potrafi być straszliwie nudna. Może nie dla dwulatka, ale dla starszaka najdalej po tygodniu robi się straszna.
OdpowiedzUsuńMimi, iż mieszkałam blisko to mój drugi raz, pireaszy-10lat temu padało.
UsuńPięknie! jak ja ci zazdroszcze fryzury
OdpowiedzUsuńFigury mialo byc :D
UsuńFryzury to ja zazdroszczę tobie, zawsze marzyłam o lokach 😍
UsuńWakacje są super:-)Nam nasze też zostały tylko na zdjęciach:-))Gabi ślicznie się prezentuję:-))
OdpowiedzUsuńW długie jesienne wieczory będzie można wrócić do zdjęć, żeby się pozytywnie naładować :).
UsuńNajlepsze zdjęcie-przewracający się płot. Taki widok zawsze kojarzy mi się z mazurami.
OdpowiedzUsuńPięknie, byłam raz na Mazurach.
OdpowiedzUsuńNo no, Matka się rozszalała:P
OdpowiedzUsuń5 zdjęcie od końca jest mega fajne!!!
OdpowiedzUsuńEhhh moje Mazury, tęsknię za nimi każdego dnia, a jak jadę do rodzinnego domu to nie chcę wracać
OdpowiedzUsuń