SIEDEM GRZECHÓW MATKI

środa, 9 lipca 2014

 Jeżeli los obdarzył cię potomstwem, na pewno znasz te 7 grzechów:

1. LENISTWO.

Rano nie ma takiej możliwości, żeby zmusić mnie tuż po obudzeniu do logicznego myślenia.
Nie zrywam się, zwlekam z łóżka powłócząc nogami opędzam od potomstwa. Jeżeli potomstwo jest w moim łóżku przytulamy się od rana, jak wrzeszczy w swoim, wyciągam na podłogę i idę dalej (nie negocjuję z terrorystą o piątej tej rano!). Chcę spać!


2. UZALEŻNIENIE.

Kawa to podstawa. Nawet nie dlatego, że ma na nogi postawić, od tego mam uporczywy budzik zwany dzieckiem. Lubię kawę, piję kawę, zawsze mam czas na kawę (pijam raczej mrożoną, bo normalna mi stygła przez dwie-trzy godziny). Obecnie popijam zbożową lub żołędziową-migrena pozbawiła mnie kawy naturalnej.


3. IZOLACJA.

Sama chodzę to toalety. Większość matek chadza tam z "ogonami", albo siusia przy drzwiach otwartych. Ja nie. Pomimo drapania w drzwi, prób przedostania się przez dziurki w  drzwiach małej żmijki nie biorę jej ze sobą. Nie, bo nie-koniec.


4. EKSHIBICJONIZM.

Coraz sprytniejsza małpeczka zaczęła się rozbierać. Siedzi sobie moja laleczka w pięknej sukieneczce, a minute później golas (pampers, sukienka-zdjęte). Lata to to z goła dupinką po domu, wspina się na meble, sika na podłogę... Jest cicho, nie płacze, niech świeci dupskiem, mi nie przeszkadza, dobrze mi z tym.


5. BRAK UMIARU.

Gdy zaczynam się "pluszkować" z dzieciakami (każdy ma swoje określenie na intensywne zabawy z dzieckiem, koleżanka nazywała to "męczeniem kozy") tracę poczucie czasu, wiek i zyskuję dobry humor. Skaczemy po łóżku (przecież trampolina w ogrodzie to za mało), kotłujemy się poduszkami i łaskoczemy-bez umiaru.



6. SKRAJNY EGOIZM.


Uwielbiam słodycze. Mogę nie jeść nic poza nimi. Pominę obiad, zjem zamiast śniadania, może być na kolację-byle słodkie. Kupuję sobie osobną porcję, bo wiem, że jak nie dzieci to maż mnie objedzą, a dostarczyć sobie cukru MUSZĘ!


7. PERMANENTNY PMS.



Panie doktorze ciągle jestem wkurwiona, wszystko i wszyscy mnie wkurwiają, a najbardziej wkurwia mnie to, że wszystko mnie wkurwia, proszę mi pomoc!
- Czy próbowała Pani w jakiś sposób się wyciszyć, uspokoić, np. spacery w lesie, parku wśród śpiewu ptaków, spacerując boso po trawie, kontakt z przyrodą bardzo pomaga...
- E tam, Panie Doktorze - ptaki mnie wkurwiają, bo drą ryje, w trawie pełno robactwa, pajęczyny, gałęzie zaczepiają o ubranie, nie, nie, przyroda mnie wkurwia!
- To może inny sposób, np. kąpiel w wannie pełnej piany z aromaterapią, przy nastrojowej muzyce?
- E tam, Panie Doktorze, tego tez próbowałam piana mnie wkurwia, bo szczypie w oczy, muzyka mnie wkurwia, każda muzyka mnie wkurwia, ta nastrojowa najbardziej mnie wkurwia, a te olejki zapachowe, to dopiero wkurwiające, kleją się, lepią, plamią, nie, nie olejki najbardziej mnie wkurwiają!
- No dobrze, to może sex? Jak wygląda Pani życie seksualne?
- Sex !?
A co to takiego?
- Nie wie Pani co to sex!? No dobrze, zaraz Pani pokaże, proszę za parawan. Po chwili na parawanie lądują kolejne części garderoby: spodnie, spódnica, kitel, bluzka, biustonosz, majtki. Po kolejnej chwili słychać sapanie i wzdychania, wreszcie słychać głos kobiety:
Panie Doktorze, proszę się zdecydować? Wkłada Pan czy wyciąga, bo już mnie pan zaczyna wkurwiać!"
Cóż mogę dodać, poza tym, że poziom irytacji raczej ma u mnie tendencje wzrostowe.

 Podobne artykuły


Tu jestem, polubisz mnie?
                                                         

28 komentarze

  1. Co do punktu 1 to opanowałam nawet robienie kanapek przez sen :P punkt2 najpierw wypijam kawę potem sie budzę :) punkt3 to niestety ale odrobina intymności każdemu potrzebna też nie wpuszczalam punkt4 mój Piotr potrafił sie w czasie spaceru rozbierać czy na podwórku punkt5 puzze z dziećmi potrafią mnie pochłonąć na pol dnia punkt6 moje babcie mądre kobiety miały mądre powiedzonka jedna mówiła ,,od lakomstwa strzeż was Boże....,, druga mówiła ,,...bynajmiej jak sie najem a będę chora będę miała co wspominac zgadnijcie której babci posluchalam? no i punkt 7ja stale jestem przed :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Potrafisz kobieto poprawić humor już od rana :) Co do punktu 1, bardzo bym chciała, ale... Ciekawe świata dziecię nauczyło się mówić oko i pchać do niego paluchy. A wiadomo, że ciekawiej męczyć oko matki niż własne... Reszta się zgadza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego idąc robić kawę mam zazwyczaj zamnknięte oczy, zawsze to dodatkowe 15 sekund snu ;)

      Usuń
  3. Jakbym czytała o sobie /Mariola.

    OdpowiedzUsuń
  4. poproszę o spokój z punktu 4.
    ja ostatnio szaleje już..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakbyś przeszła szkołę, jaką dała moja średnia, maiłaby na wszystko wywalone ;)
      P.S. Mogę podesłać ci ją na wakacje.

      Usuń
  5. Czasem trzeba troszkę pogrzeszyc :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. powinnam na drugie mieć ewa,jak pierwsza grzesznica ;)

      Usuń
  6. Mój największy grzech-lody czekoladowe, nie ma takiej siły, która zmusiłaby mnie do podzielenia się.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u mnie ciepłe lody, normalnie mogę w każdych warunkach i nie dzielę się

      Usuń
  7. Tak grzechy od 1 do 4 u mnie bardzo podobnie, dalej to już różnie bywa...

    OdpowiedzUsuń
  8. Punkt 7. wybitnie mnie wkurwia... >:/

    OdpowiedzUsuń
  9. Serio o sobie piszesz? Myślałam ,że o mnie. :D
    Chyba muszę przestudiować patent z kawą,bo i mnie kawa stygnie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zamiast złościć się na zimną kawę poszukałam pozytywnej strony takiego stanu, stąd mrożona ;)

      Usuń
  10. Odpowiedzi
    1. A ja pije za jednym razem, z jednym okiem zamkniętym, o świcie ale za to gorąca;) i to jedyna kawa jaka pije w ciagu dnia

      Usuń
    2. Znałam kiedyś kogoś,kto pił bardzo mocną kawę, fusiastą, jednym rzutem, pusta szklanka parowała, bo wypijał wrzątek.

      Usuń
  11. Wszystko się zgadza oprócz pkt ostatniego bo ja ogólnie zadowolona jestem. A słodycze zawsze dzieliłam sprawiedliwie....nie równo tylko dla mamy najwięcej bo to mama kupowała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również dziele sprawiedliwie, co jest dla mnie zjadam sama :).

      Usuń
  12. Czytam i się śmieję, i jednocześnie zastanawiam pod którymi z tych punktów za jakiś czas sama się podpiszę. Na razie moje maleństwo jest grzeczne i dobrze wychowane - daje mamusi czas dla siebie, no ale na razie to większości śpi lub grzecznie leży na macie lub pod karuzelą. PS. pod tym z kawą się jedynie nie podpiszę bo nie pijam kawy;-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Punkt 3 rewelacja , ja też jestem za tym, że do toalety człapiemy same i cholera, może przez 5 minut młode pisklę nie wydziobie dziury w drzwiach, może....:-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Uśmiałam się:) u mnie tylko 3 nie da rady, jak tylko zamykam drzwi jest okropny ryk/zanoszenie:( a jak wchodzi ze mną to siada w kącie i czeka:P

    OdpowiedzUsuń
  15. A ja zawsze zapominam zakluczyc się w wc i od razu kolejka i prowadza konwersacje jakby 5 minut ich zbawilo

    OdpowiedzUsuń